Muzyka szantowa i folk opanowały Park Lisiniec w Częstochowie. Sobota przebiegała tam pod znakiem nowej, muzycznej inicjatywy, będącej pomysłem częstochowskich muzyków z kapel Drake i Ampera. Folkfest to pierwsza edycja koncertów przepełnionych energią Irlandii i morskich opowieści. Jak podkreśla Sławek Bielan z zespołu Drake, jest to muzyka zabierająca słuchacza w podróż:
– Jeśli ktoś słuchając naszej muzyki tak na koncercie, jak i z płyty, da się zabrać w podróż, to zabierzemy go ze sobą. Pojedziemy przez zielone wzgórza Irlandii i Szkocji, przez wrzosowiska, wsiądziemy na pokład starego żaglowca i wylądujemy w tawernie. Ponieważ to nasze granie jest podróżowaniem. Zabieramy słuchaczy w podróż. Opowiadamy o ludzkich emocjach, o radościach i smutkach, opowiadamy historie, bajki, klechdy.
Artyści prezentujący się na scenie Folkfestu sięgali po tradycyjne brzmienia, nie bali się też mniej oczywistych połączeń stylistycznych. Klasyczne szanty przeplatane były nowoczesnym aranżem, a znane folkowe przeboje zyskały nową, elektroniczną oprawę. I choć tematycznie artyści dość mocno trzymali się celtyckich motywów, podkreślali przynależność do słowiańskich korzeni, które, jak podkreślał Sławek Bielan, także mocno uwidaczniały się w ich folkowym graniu:
– W naszej muzyce też słychać te słowiańskie korzenie. Są instrumenty, które są popularne i były popularne od wieków w całej Europie. Przez nasz kontynent Celtowie przemaszerowali dwa tysiące lat temu, zostawili tutaj swoje ślady. Oni odcisnęli piętno na wszystkich kulturach, także tych, które zamieszkiwały na naszych ziemiach. To jest jeden wielki, muzyczno-kulturowy tygiel. Jeśli uda nam się zrobić drugą edycję Folkfestu, a bardzo głęboko w to wierzę, to będziemy tę formułę rozszerzać.
W Częstochowie jest zapotrzebowanie na tego typu granie. Pokazała to już pierwsza odsłona Folkfestu i spore zainteresowanie publiczności, po którym można spodziewać się kolejnych jego edycji.
SW