We wtorek 29 listopada w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie odbył się wernisaż wystawy Jerzego Jotki Kędziory. Ekspozycja „Przyziemieni w napięciu” to prezentacja kilkunastu rzeźb z cyklu „Sportowcy”.
O szczegółach wystawy opowiada Jerzy Jotka Kędziora, autor przedstawiających prac:
– Ta wystawa jest skutkiem zaburzeń covidowych. Część tych rzeźb miała jechać na Olimpiadę do Tokio. Nie pojechała, w tej chwili są plany, zorganizowania wystawy w Paryżu. I to przyziemienie w tytule to jest to, że pandemia nas uziemiła. Ja musiałem w tym roku jubileuszowym plany pozmieniać, bo otworzyli granice z Ameryką, gdzie mieliśmy już rozpoczęty projekt i musieliśmy tam jechać. I już tam przedłużyliśmy o pół roku, ale może i to dobrze się skończyło, bo pięć rzeźb zostało na stałe.
Założeniem wystawy jest ujawnienie w jakimś stopniu procesu powstawania rzeźb. A skąd biorą się inspiracje artysty dla swoich dzieł?
– Same inspiracje jak to powiedzieć z życia, ale może troszkę z wyobraźni, troszeńkę z marzeń. Nasze marzenia o lataniu, podobno od zawsze ludzie myśleli w ten sposób, że będziemy bujali i tam już później w literaturze i sztuce tacy Dedale i Ikarzy się znaleźli i jeszcze znalazł się Kędziora ze swoim balansem.
Jerzy Kędziora to artysta-rzeźbiarz urodzony w Częstochowie. Tworzy przede wszystkim rzeźbiarskie cykle. Najbardziej znanym i rozpoznawalnym cyklem są Rzeźby balansujące – postaci o nadnaturalnej wielkości, zawieszone w niewyobrażalnych pozycjach na linach. Ważą kilkadziesiąt kilogramów, a sprawiają wrażenie unoszących się w powietrzu wbrew prawom fizyki.
