Dziś na Rynku w Janowie odbyła się patriotyczna uroczystość upamiętniająca jedną ze zwycięskich dla Polaków potyczek powstańców styczniowych z wojskami rosyjskimi, do której doszło 6 lipca 1863 roku pod Janowem.
W uroczystości wzięli udział m.in.: Monika Gałązka, Sekretarz Gminy Janów oraz Andrzej Kuźma, Dyrektor Muzeum Regionalnego im. Zygmunta Krasińskiego w Złotym Potoku.
Przed bitwą kapitan Zygmunt Chmieleński w powiecie olkuskim zorganizował oddział powstańczy, przeciw któremu Rosjanie wysłali z Częstochowy 3 roty piechoty i sotnię kozaków. Około 2/3 sił rosyjskich stanęło w Janowie, a pozostałe udały się do Lelowa, aby odciąć ewentualny odwrót powstańcom. Gdy Rosjanie dowiedzieli się, że siły kpt. Chmieleńskiego stacjonują w bardzo silnym umocnieniu pod Złotym Potokiem postanowili poczekać na wsparcie. Wówczas Chmieleński postanowił pierwszy zaatakować. Część swojego oddziału pozostawił w obozie, a sam na czele 156 ludzi wybrał się w kierunku wsi Ponik odległej o 500 kroków od miejscowości Janów. W okolicach Ponika znajdował się staw i strumień, w których kąpali się niespodziewający się ataku Moskale. Powstańcy ukrywając się w zbożu podeszli do Rosja i otworzyli ogień, po czym ruszyli za nimi w pogoń. Ponowne starcie nastąpiło w okolicach rynku. Gdy do Janowa zaczęły zbliżać się kolejne rosyjskie oddziały, kpt. Chmieleński wycofał się w lasy. Rosjanie po wejściu do Janowa dokonali rabunku, zabili 6 niewinnych cywilów i spalili Janów i Ponik. Ze stu kilkudziesięciu domów w Janowie zostało tylko 5 budynków i kościół. Straty rosyjskie w wyniku starcia z Polakami wyniosły do stu zabitych i rannych, wśród nich był jeden kapitan i kilku oficerów.
Płk Zygmunt Chmieleński został pojmany przez oddział Kozaków w grudniu 1863 roku, wyrokiem sądu wojskowego skazany na śmierć i rozstrzelany 23 grudnia. Wśród żołnierzy płk. Zygmunta Chmieleńskiego był m.in. Adam Chmielowski późniejszy święty Brat Albert.
PK