Nowy taryfikator nie oszczędza także rowerzystów

Obowiązujący od 1 stycznia taryfikator mandatów daje się we znaki nie tylko kierowcom, którzy za najdrobniejsze wykroczenia drogowe mogą zostać obłożeni niewspółmiernie wysokim mandatem karnym. Na celowniku ustawodawców znaleźli się także rowerzyści.

Najczęstszym powodem karania posiadaczy jednośladów jest stwierdzenie obecności alkoholu w ich organizmie. Napicie się przysłowiowego „piwa” i przejażdżka rowerem może kosztować 1000 zł, o czym przekonał się mieszkaniec powiatu zawierciańskiego. O nim i dwojgu innych cyklistach, którzy zostali ukarani wysokimi mandatami opowiedziała mł. asp. Marta Wnuk z zawierciańskiej Policji:

W związku z nowym taryfikatorem, w ostatnim czasie na terenie powiatu zawierciańskiego policjanci z „Drogówki” zatrzymali kilku rowerzystów, którzy wsiedli za kierownicę jednośladów będąc pod działaniem alkoholu. Kierujący rowerem, który znajduje się w stanie nietrzeźwości musi się liczyć z karą 2500 złotych. Taką właśnie grzywnę nałożono na 24-latkę i 36-letniego mężczyznę, którzy mieli prawie 3 promile alkoholu jadąc rowerami. Nieco mniejsza kara, bo 1000 zł, nałożona została na mężczyznę, który kierował rowerem w stanie po użyciu alkoholu.

O ile karanie nietrzeźwych uczestników ruchu drogowego jest do wytłumaczenia, o tyle nowe przepisy wobec nieletnich rowerzystów wzbudziły sporo kontrowersji. Zgodnie z nimi nieletni, który porusza się rowerem nie posiadając karty rowerowej może zostać ukarany grzywną w wysokości 1500 zł, ale nie przez Policję. Szczegóły wyjaśnia mł. asp. Szymon Czyż z Wydziału Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach:

Wprowadzenie do art 94 kw nowego paragrafu 1a wywołało spore zamieszanie i wiele nieporozumień. Informujemy, że przepis ten stanowi, że jazda bez uprawnień pojazdami innymi niż mechaniczne zagrożona jest karą grzywny do 1500 zł. W mediach pojawiły się informacje, że takie kary już były nakładane na dzieci. To nie prawda, trzeba to jednak uporządkować. Kara do 1500 zł za jazdę bez karty rowerowej grozi w postępowaniu sądowym, a nie mandatowym. Zgodnie z nowym taryfikatorem policjant może nałożyć co najwyżej mandat w wysokości 200 zł.

Zawiłości prawne zaczynają się jednak dopiero teraz. Otóż zgodnie z prawem, mandat karny w ruchu drogowym nie może być nałożony na osobę, która nie osiągnęła jeszcze siedemnastego roku życia i to właśnie 17-latkowie są potencjalnie zagrożeni grzywną 1500 zł:

Grzywna 1500 zł grozi osobie w wieku lat siedemnastu, bo to jest taki newralgiczny wiek. Osoby, które mają mniej niż 17 lat nie mogą być ukarane mandatami a dla osób powyżej 18. roku życia żadne dodatkowe uprawnienia do kierowania rowerem czy hulajnogą elektryczną nie są wymagane. Zatem praktycznie ten mandat grozi osobie, która ma lat ukończone 17, a nie ma ukończonych 18. Jeśli dziecko do 10. roku życia jedzie pod opieką osoby dorosłej jest traktowany jako pieszy, więc korzysta z chodnika czy przejścia dla pieszych na tych samych zasadach co piesi. W tym momencie, podczas kontroli policjant nie ukarze takiego dziecka, bo jest pod opieką. Ale jeśli ma już lat 11, to w tym momencie już powinien taką kartę posiadać.

Co jeśli nie posiada? Panuje błędne przekonanie, że w przypadku młodszych dzieci, mandaty nakładane są na rodziców, co jednak jest nieprawdą. Gdy 11-latek poruszający się rowerem nie posiada karty rowerowej, mandatu dostać nie może. Ale to nie są powody do radości. W takich sytuacjach, nawet jeśli dziecko znajduje się pod opieką rodziców, Policja będzie kierowała sprawę do sądu rodzinnego.

Tak surowe regulacje budzą pytanie o zasadność i proporcjonalność nowych przepisów. Bo czy dziecko jeżdżące rowerem bez karty rowerowej po nieutwardzonej i nieuczęszczanej drodze publicznej powinno zostać ukarane mandatem, grzywną lub sprawą w sądzie rodzinnym? Teoretycznie Policja, która złapie takie dziecko na polnej lub leśnej drodze może takie procedury uruchomić.

Skip to content