Kolejny dzień paraliżu na pyrzowickim lotnisku. Z powodu niesprzyjającej pogody pasażerowie porannych rejsów musieli liczyć się z opóźnieniami i przekierowywaniem lotów na inne lotniska. Część maszyn nie była w stanie w Pyrzowicach wylądować.
Problemy zaczęły się już wczoraj, kiedy samoloty z 1500 pasażerami były odsyłane do Warszawy, Krakowa i Ostrawy. Stamtąd autobusami turyści docierali do Pyrzowic. Opóźnienia sięgały nawet 14 godzin.
Wszystkiemu winne są chmury o niskiej podstawie, które zalegają nad lotniskiem oraz poranne mgły. Taka pogoda może utrzymać się jeszcze przez kilka dni.
Sytuację utrudnia brak ILS-u, czyli systemu naprowadzania, który z uwagi na budowę nowej drogi startowej został kilka miesięcy temu wyłączony.