W miniony weekend doszło do czterech poważnych wypadków w naszym regionie, z których trzy przyniosły śmiertelny skutek. W poniedziałek 14 marca doszło do kolejnego groźnego wypadku z udziałem trzech samochodów, z których jedno dachowało. Daje to smutny bilans pięciu poważnych wypadków i trzy ofiary śmiertelne w ciągu zaledwie trzech dni.

Seria poważnych wypadków rozpoczęła się w sobotę 12 marca. Tego dnia ofiarami wypadków byli piesi mężczyźni, którzy zginęli pod kołami prawdopodobnie nie z winy kierowców. Do pierwszego wypadku doszło na obrzeżach Zawiercia. Szczegóły zdarzenia zna mł. asp. Marta Wnuk z zawierciańskiej Policji:

Na drodze krajowej numer 78, dokładnie na ul. Siewierskiej w Zawierciu doszło do tragicznego zdarzenia. Jak wynika ze wstępnych ustaleń po godz. 22:00 przez jednię w miejscu niedozwolonym przechodził 44-latek, w którego uderzył osobowy mercedes. 40-letni kierujący był trzeźwy. Pieszy zmarł w szpitalu. Policjanci wykonali oględziny miejsca wypadku i sporządzili wymaganą dokumentacje. Na tym odcinku drogi przez 4 godziny odbywał się ruch wahadłowy. Zawierciańscy policjanci wyjaśniają okoliczności tragicznego zdarzenia.

Fot. Policja Zawiercie

Podobny wypadek wydarzył się w miejscowości Biała Wielka w pow. częstochowskim, gdzie pod kołami samochodu znalazł się mężczyzna prawdopodobnie siedzący lub wstający z przydrożnego krawężnika. O szczegółach zdarzenia mówi podkom. Sabina Chyra-Giereś z częstochowskiej Policji:

Około godz. 23:50 w miejscowości Biła Wielka (w gm. Lelów), przy ul. Lelowskiej kierujący audi najechał na 45-letniego mieszkańca powiatu częstochowskiego, który znajdował się na jezdni prawdopodobnie w pozycji klęczącej. W wyniku odniesionych obrażeń, 45-latek poniósł śmierć na miejscu.

Niedziela 13 marca upłynęła pod znakiem wypadków już bez udziału pieszych. Pierwszy z nich na szczęście nie zakończył się tragicznie choć w przypadku zderzenia czołowego można tu mówić o szczęściu w nieszczęściu. Szczegóły wyjaśnia st. asp. Katarzyna Grela z wieluńskiej Policji:

Policjanci z komisariatu w Białej wyjaśniają okoliczności wypadku drogowego, do którego doszło w miejscowości Wróblew gmina Skomlin. Do zdarzenia doszło około godziny 18.25 w miejscowości Wróblew. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń policjantów, kierujący oplem vectra 47-latek na prostym odcinku drogi z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu gdzie zderzył się czołowo z volkswagenem golfem. Za kierownicą golfa siedziała 19-letnia mieszkanka powiatu wieluńskiego. W wyniku zdarzenia z obrażeniami ciała do szpitala trafili oboje kierowcy. Badanie alkomatem wykazało, że oboje byli trzeźwi. Obecnie śledczy z Komisariatu w Białej ustalają szczegółowe przyczyny i okoliczności tego wypadku.

Kolejny niedzielny wypadek niestety zakończył się skutkiem śmiertelnym. Sprawcą okazał się być nietrzeźwy mieszkaniec powiatu kłobuckiego. Szczegóły wyjaśnia asp. Marcin Pawełoszek z pajęczańskiej Policji:

Do wypadku doszło po godzinie 20.00 na drodze krajowej nr 42 w miejscowości Trębaczew. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 51-letni kierujący volkswagenem passatem jechał ulicą Wyzwolenia w kierunku Pajęczna i zatrzymał się przed przejazdem kolejowym, aby się upewnić, czy nie nadjeżdża pociąg. W tył stojącego volkswagena uderzył samochód honda accord kierowany przez 28-letniego mieszkańca województwa śląskiego. Siła uderzenia przesunęła passata kilkadziesiąt metrów do przodu. Na skutek zderzenia 51-letni kierujący volkswagenem doznał lekkich obrażeń, natomiast jego 52-letnia pasażerka z ciężkimi obrażeniami została przewieziona do szpitala. Niestety, pomimo wysiłków lekarzy kobieta zmarła po godzinie 23.00. Okazało się, że kierujący hondą 28-latek był nietrzeźwy. Miał w organizmie 2 promile alkoholu. Ponadto mężczyźnie cofnięto uprawnienia do kierowania. W tej sytuacji kierujący hondą został zatrzymany. Drugi kierujący był trzeźwy. Okoliczności wypadku pod nadzorem prokuratora ustalają funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Pajęcznie.

Fot. Policja Pajęczno

W poniedziałek 14 marca doszło do ostatniego z serii poważnych wypadków. Powodem było nieustąpienie pierwszeństwa. O szczegółach mówi asp. Sztab. Barbara Poznańska z myszkowskiej Policji:

Do zdarzenia drogowego doszło około godziny 13.30 na ulicy Strażackiej w Żarkach. Ze wstępnych ustaleń policjantów z drogówki wynika, że 71-letni kierujący toyotą aygo, wyjeżdżając z ulicy Kościuszki, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu 31-letniej kierującej pojazdem opel astra, która jechała od Jaworznika w kierunku centrum Żarek. Następnie na skutek uderzenia bocznego, pojazd opel astra dachował i uderzył w jadącego z naprzeciwka osobowego fiata, którym kierował 71-latek. W wyniku tego, 31-letnia kierująca oplem astra z obrażeniami ciała trafiła do szpitala.

Policja niezmiennie apeluje o ostrożność, zwłaszcza w przypadku pieszych uczestników ruchu. Należy pamiętać, że pieszy ma pierwszeństwo w prawie drogowym, jednak fizyka rządzi się swoimi prawami. Jeśli pieszego nie widać na drodze lub wejdzie tuż pod rozpędzony samochód, to pierwszeństwo „na papierze” nie zda się na nic. Natomiast pijanym kierowcom, którzy bez wyobraźni wsiadają za kierownicę zalecamy mały eksperyment. Polega on na tym, aby po pijanemu spróbować jeździć rowerem po swojej posesji utrzymując prosty tor jazdy. Może wnioski z tak przeprowadzonego eksperymentu uświadomią niektórym, że ich umiejętności jazdy, może nawet wybitne na co dzień, po pijanemu nie działają.

Fot. Policja Myszków
Skip to content