Wandal z Pińczyc czeka na drugą rozprawę

W środę 6 kwietnia odbędzie się druga rozprawa Adama K., który w połowie zeszłego roku zdewastował figurę Chrystusa z przydrożnego krzyża w Pińczycach. Policjanci z Koziegłów ustalili, że Adam K. odkręcił figurę z krzyża, rozbił ją, szczątki porzucił na pobliskim polu, a głowę zabrał do domu, gdzie pomalował ją czerwoną farbą.

17-letni sprawca zeznał, że dokonał tego aktu wandalizmu z powodu upojenia alkoholem a nie z przyczyn religijnych. Jednak koziegłowscy funkcjonariusze znaleźli u niego głowę Chrystusa co najmniej kilka dni po tym wybryku. W listopadzie ubiegłego roku myszkowska Prokuratura postawiła Adamowi K. dwa zarzuty – obrazę uczuć religijnych i zniszczenie mienia. Sprawa obecnie toczy się przed Sądem Rejonowym w Myszkowie, a jej aktom przyjrzał się sędzia Dominik Bogacz:

Rozprawa była w lutym, kolejny termin jest na 6 kwietnia o godz. 9:00 w sali 4. Tu jest sygnatura art. 196 i art. 288 par 1 kodeksu karnego – czyli obraza uczuć religijnych i zniszczenie mienia, tak ten czyn jest kwalifikowany. Na rozprawie z 16 lutego otwarto przewód sądowy, prokurator odczytał akt oskarżenia a oskarżony złożył wyjaśnienia. Sąd będzie kontynuował postępowanie dowodowe już na kolejnej rozprawie.

Nie wiadomo czy planowana na 6 kwietnia rozprawa zakończy postępowanie. Wiadomo natomiast, że za obrazę uczuć religijnych grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat, natomiast zniszczenie mienia jest zagrożone karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności. W przestrzeni publicznej pojawiły się głosy, że 17-letni wówczas sprawca wyraził akt skruchy w piśmie skierowanym do częstochowskiej Kurii, który to akt miał zostać odrzucony. Jak jednak podkreśla rzecznik Kurii ks. Mariusz Bakalarz, archidiecezja nie była stroną w tej sprawie:

Prasa lokalna informując w ostatnich dniach o tej profanacji krzyża niesłusznie i niezgodnie z prawdą zakomunikowała, że archidiecezja (czy Kuria, jak to określono) nie zgadza się na pojednanie i rozwiązanie w postaci ugody. Tu musimy wyjaśnić, że po pierwsze archidiecezja nie jest stroną tej sprawy. W odpowiedzi na pismo skierowane przez sprawcę poinformowaliśmy, że to parafia jest zarządcą obiektów sakralnych, znajdujących się na jej terenie. Po drugie zaś, ks. Proboszcz kierując się z kolei głosem parafian nie zgodził się na polubowne załatwienie tej sprawy, a przynajmniej nie w taki sposób jak zostało to zaproponowane. Zdecydował, aby organy ścigania podjęły swoje działania.

Media, które zasugerowały nieprzejednanie ze strony archidiecezji częstochowskiej, w podobnych przypadkach nienawiści wobec innych wyznań nawoływały do surowego osądu na sprawcach. Rzecznik Kurii zwrócił w tym kontekście uwagę na to, że wybaczenie wcale nie jest jednoznaczne ze zwolnieniem od odpowiedzialności za popełniony czyn:

Każda taka sytuacja profanacji jest dla nas bardzo bolesna. […] W naszej kulturze przyjęło się poszanowanie dla takich symboli i miejsc jakiejkolwiek religii. Oczywiście jako Kościół za każdym razem staramy się podejść do sprawcy z wyrozumiałością, ale nie wyklucza to także sprawiedliwości. […] W tej sytuacji ma być to pewna lekcja dla wychowawcza dla młodocianego sprawcy, który dopuścił się tego haniebnego czynu.

W jednym z artykułów podano, że nikt nie zgłosił w tej sprawie obrazy uczuć religijnych, co jest sporym niedopowiedzeniem, sugerującym że akt wandalizmu Adama K. nikogo nie oburzył. W sprawach obrazy uczuć religijnych i zniszczenia mienia organy śledcze podejmują działania z urzędu, przez co nikt nie musiał zgłaszać się jako oskarżyciel posiłkowy. Sprawca być może już w środę 6 kwietnia usłyszy wyrok.

Skip to content