Ze zmiennym szczęściem grały w sobotę nasze drużyny piłkarskie. Raków po słabym meczu przegrał na wyjeździe z Ostrovią Ostrów 0-1. Jedyną bramkę meczu zdobył w 23. minucie Maciej Kowalski-Haberek po strzale z dyskusyjnego rzutu karnego za zagranie ręką w polu karnym przez Daniela da Silvę. – Staram się nigdy nie oceniać pracy arbitrów, ale dziś czujemy się skrzywdzeni przez ich sędziowanie. Rzut karny został podyktowany niesłusznie, ponieważ Daniel stał tyłem do strzału. Nawet jeżeli zagrał piłkę ręką, to była ona nastrzelona – mówił na pomeczowej konferencji wyraźnie zdenerwowany trener Jerzy Brzęczek. O dziwo, rację przyznawał mu nawet… szkoleniowiec gospodarzy Marek Nowicki.
Porażka skomplikowała sytuację w tabeli drużyny z Limanowskiego. Na 7 kolejek przez końcem sezonu ścisk w tabeli jest nieprawdopodobny. Jeśli za tydzień Raków straci punkty w starciu z Odrą Opole, może znów znaleźć się “pod kreską”.
Ostrovia Ostrów – Raków Częstochowa 1:0 (1:0)
1-0 Maciej Kowalski-Haberek ’23 (karny)
Skra Częstochowa w ostatnim meczu pierwszej fazy rozgrywek III ligi opolsko-śląskiej wygrała 1-0 z Górnikiem Wesoła po bramce Marcina Chmiesta z 88. minuty. Wygrana zapewniła podopiecznym Jana Wosia pozycję lidera przed kolejna fazą zmagań o druga ligę. Pierwszy mecz tej fazy Skra rozegra już w najbliższy piątek. Na swoim obiekcie o godzinie 19:00 podejmować będzie Pniówka Pawłowice Śląskie.
Skra Częstochowa – Górnik Wesoła 1:0 (0:0)
1-0 Marcin Chmiest ’88
Mariusz Rajek