Okienko transferowe w polskim żużlu rozkręciło się na dobre. Kluby w całej Polsce kontraktują zawodników i nie inaczej jest w częstochowskim Włókniarzu. Na naszym podwórku transfery wzbudziły już niemałe kontrowersje. Największą jest oczywiście „wymiana” z klubem toruńskim – Adrian Miedziński za Rune Holtę.

Rune Holta był liderem lwów w ostatnim sezonie i jego odejście można uznać za olbrzymią niespodziankę. Tym bardziej, że odszedł do drużyny z Torunia, z którą kibice Włókniarza, mówiąc delikatnie, niezbyt sympatyzują. Prawdziwą bombą okazał się jednak ten, który ma zastąpić norwega z polskim paszportem. W sezonie 2018 biało-zielonych będzie reprezentował Adrian Miedziński, który przez 16 lat nieprzerwanie zdobywał punkty dla „aniołów”. Ostatni sezon nie był dla niego zbyt udany. W dziesięciu meczach, w których wystartował, zanotował średnią 1,549 i zajął 33. miejsce w klasyfikacji najlepszych jeźdźców PGE Ekstraligi.

Przypomnijmy, że do Włókniarza dołączyli już Tobiasz Musielak, Andreas Lyager i Andriej Kudriaszow.

Mieszane uczucia wśród kibiców wywołało również odejście z klubu Lecha Kędziory. Strony nie doszły do porozumienia w sprawie nowego kontraktu dla szkoleniowca. Nowym pracodawcą Lecha Kędziory będzie Zdunek Wybrzeże Gdańsk.

Skip to content