7 października w Kościele czczono Matkę Bożą Różańcową i Niepokalane Serce Maryi. Z tej okazji wierni z całej Polski uczestniczyli w Różańcu do granic. W Wyższym Seminarium Duchownym zainaugurowano uroczystości Mszą św. której przewodniczył bp Andrzej Przybylski. W słowie pasterskim podkreślał, że różaniec jest dobrą formą walki ze złem.
Różaniec do granic to czas jednoczenia się w modlitwie – mówi ks. Jacek Gancarek, moderator Żywego Różańca Archidiecezji Częstochowskiej:
– Cała Polska modli się na granicach naszej Ojczyzny. Większość parafii i diecezji wyjeżdża na granice, aby tam się modlić, aby okalać modlitwą różańcową nasz kraj. W te dziesiątki różańca mamy wplatać wszystkie nasze sprawy codziennego życia. Jest też piękna myśl, by odmówić wszystkie tajemnice różańca.
Ks. Juliusz Lasoń podkreśla, że różaniec jest modlitwą, która ma wielką moc:
– Przede wszystkim jest jedną z najgłębszych form modlitwy. Może być, choć nie musi. Wszystko zależy od łaski Bożej i od tego jak będziemy ten różaniec traktowali. Św. Jan Paweł II wspominał kiedyś, że modlitwa różańcowa nauczyła go medytować, bo różaniec jest właściwie medytacją nad tajemnicami życia Chrystusa.
Tym większe znaczenie ma dla Kościoła taka inicjatywa jak Różaniec do granic, według ks. Juliusza Lasonia, bardzo społeczeństwu potrzebna:
– Widzimy w tej codzienności naszej jak bardzo jesteśmy zatomizowani i bardzo często samotni. Ludzi, którzy biorą różaniec jest bardzo wielu. Czasami wystarczy, że jedna osoba zacznie się modlić i nagle się okazuje, że inne przestają się wstydzić. Więc może to także będzie taką formą przełamania się.
Główne uroczystości odbywały się na Jasnej Górze, ale w Różańcu do granic uczestniczyło wiele wspólnot Archidiecezji częstochowskiej, w tym między innymi Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy.
SW