Masowa redukcja liczby połączeń i zamiar dalszych cięć – tak w tej chwili wygląda sytuacji Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Częstochowie, czyli popularnego PKS-u.
Czym są podyktowane zmiany? Jaka jest sytuacja przewoźnika? I – szczególnie ważne – co jeszcze czeka pasażerów częstochowskiego PKS-u? O tym wszystkim mówi prezes spółki Artur Piekacz:
– Ograniczymy się do kursów w promieniu 30 km od Częstochowy. My ciągle musimy jeździć po miejscowościach mało, a wręcz nieuczęszczanych przez konkurencję. Oni jeżdżą głównymi trasami i na chwilę obecną absolutnie nie stanowimy konkurencji dla prywatnych przewoźników – mówi prezes Artur Piekacz.
Jak podkreśla prezes częstochowskiego PKS-u, przyczyną złej sytuacji finansowej spółki są nierentowne kursy oraz brak kierowców – ci z kolei odchodzą z pracy w związku z (trwającą od dwóch miesięcy) wypłatą pensji w dwóch ratach.
Od nowego roku pasażerów czekają kolejne ograniczenia liczby kursów w rozkładach jazdy. Trwają prace nad nowymi rozkładami.