W 27. kolejce PlusLigi AZS Częstochowa poległ na własnej hali w meczu z Espadonem Szczecin 1:3 (15:25; 25:21; 14:25; 21:25). Była to 23. przegrana akademików w tym sezonie, która pozbawiła nadziei na zakończenie sezonu wyżej niż na ostatnim miejscu w tabeli. MVP spotkania został wybrany Michal Sladecek (Espadon).

Przed spotkaniem AZS tracił do beniaminka 6 pkt. i sobotnie spotkanie było ostatnią szansą aby częstochowianie zbliżyli się jeszcze do reszty stawki. Od początku spotkania lepiej dysponowani byli jednak goście, którzy pewnie wygrali pierwszego seta z przewagą 10. pkt. Druga partia była jedyną, w której gospodarze zdołali stawić udany opór. Dobra zagrywka i skuteczna gra blokiem pozwoliła akademikom na wypracowanie przewagi, której nie oddali już do końca seta, zakończonego wynikiem 25:21. Niestety, to było jednak wszystko na co stać było tego dnia częstochowian. W trzecim secie szczecinianie pozbierali się i rozbili przeciwników z przewagą 11 pkt. Czwarty set okazał się być ostatnim, bo choć AZS miał przebłyski to goście kontrolowali grę i pewnie zwyciężyli w ważnym dla nich meczu 1:3.

Tym samym AZS na dobre zakopał się na dnie tabeli PlusLigi. Matematyczne szanse, aby nie zakończyć sezonu na ostatnim miejscu częstochowianie jeszcze mają, ale do końca rozgrywek pozostały już tylko 3 kolejki, w których na akademików czekają rywale z czołówki. Fatalna postawa AZS-u spowodowała, że chyba już nawet najwięksi optymiści nie łudzą się, że siatkarze spod JasnKej Góry nie będą musieli bić się o utrzymanie w barażu. Perspektywa, że w Częstochowie może nie być żadnej drużyny na najwyższym siatkarskim poziomie rozgrywkowym jest straszna, ale coraz bardziej rzeczywista.

KKo

Skip to content