Trwa śledztwo w sprawie śmierci w tramwaju

bimbaja

Nadal nie wyjaśnione pozostają przyczyny i okoliczności śmierci motorniczego częstochowskiego tramwaju, którego zwłoki znalezione zostały w minioną sobotę, kilka minut po godzinie 8.00. – Znalazł go jeden z pracowników zajezdni MPK. Ile mógł przebywać w tramwaju? To jest dopiero ustalane. Na tym etapie nie ma żadnych znaków śmierci zadanej, więc watek kryminalny jest raczej wykluczony. Na szczegółowe wyniki sekcji zwłok musimy jeszcze poczekać – informuje rzecznik prasowa częstochowskiej policji, podinsp. Joanna Lazar.

Na razie wiadomo, że 50-latek wsiadł do tramwaju o wczesnej godzinie porannej, jednak na trasę nie wyjechał. Dopiero po kilku godzinach zorientowano się, że tramwaj blokuje przejazd. W momencie, kiedy dotarto do mężczyzny, ten już nie żył. – Prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok i na razie pozostaje nam czekać na jej wyniki. Sprawę oczywiście zgłosiliśmy do Państwowej Inspekcji Pracy, na terenie zakładu przeprowadzamy te czynności, które możemy sprawdzić we własnym zakresie. Dyspozytor pełniący tego dnia służbę został do czasu wyjaśnienia sprawy zawieszony w obowiązkach – dodał rzecznik prasowy MPK w Częstochowie, Tomasz Danek. Więcej szczegółów wkrótce.

Mariusz Rajek

Skip to content