Emila Sajfutdinowa dawno nie ma już we Włókniarzu, ale jego niezrealizowany kontrakt nie daje o sobie zapomnieć obecnym sternikom klubu. Rosjanin, który postanowił dochodzić zaległości finansowych na drodze sądowej, otrzymał tytuł wykonawczy na kwotę około 400 tys. zł. Włókniarz, który zmaga się z olbrzymimi problemami finansowymi wyczekiwał miejskiej dotacji jak sucha studnia wody, ale w najbliższym czasie jej nie otrzyma. Miejskie fundusze w kwocie 500 tys. zł zostały zajęte przez komornika, w związku z czym magistrat nie może przelać ich na konto klubu. W tej kwocie znajduje się również dotacja na organizowany w Częstochowie 19 września finał Indywidualnych Mistrzostw Europy (SEC). Na razie nie wiadomo, jak cała sprawa się zakończy, ale wydaje się pewne, że przed Włókniarzem kolejne poważne problemy. Zdając sobie sprawę z sytuacji klubu, dziwić może opieszałość władz miasta, które dopiero teraz zdecydowały się przekazać środki. Zazwyczaj odbywało się to najpóźniej do końca czerwca.
Mariusz Rajek