Czy warszawska afera reprywatyzacyjna ma również swoją częstochowską wersję? Jednym z przykładów na potwierdzenie tych słów może być sprawa dotycząca kamienicy przy Alei Najświętszej Maryi Panny 6 w Częstochowie.
Do będących współwłaścicielami kamienicy Państwa Tkaczyńskich już w 1996 roku zgłosiła się osoba podająca się za mecenasa żydowskich spadkobierców budynku. Zdaniem współwłaścicieli kamienicy dokumenty potwierdzające jej pełnomocnictwo nie były prawdziwe. Sprawa trafiła do sądu, jednak postępowanie zawieszono.
Niemal 20 lat po tym zdarzeniu do Tkaczyńskich zgłosiła się w tej samej sprawie inna osoba. Do sprawy nie zostali dopuszczeni współwłaściciele budynku.
– Chcieliśmy być dopuszczeni do sprawy. Sąd powiedział, że nie mamy żadnego prawnego interesu. Ta sprawa jakby ugrzęzła – mówi Michał Tkaczyński, współwłaściciel kamienicy i reżyser.
Dlaczego Państwo Tkaczyńscy nie są dopuszczani do sprawy?
– Państwo Tkaczyńscy nie biorą udziału w tym postępowaniu, ponieważ nie są osobami, które mogą dziedziczyć po osobach nieznanych z miejsca pobytu. Nie są krewnymi ani nie legitymują się posiadaniem żadnego testamentu – mówi Adam Synakiewicz, Prezes Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Zdjęcie: www.czestochowa.pl