W spotkaniu 15. Kolejki Nice I ligi Raków wygrał na wyjeździe z Olimpią Grudziądz 2 – 1 i zainkasował kolejne 3 punkty w sezonie.
Obie drużyny już od blisko miesiąca czekały na zwycięstwo. Raków efektownie, bo trzema zwycięstwami z rzędu zakończył wrzesień. Od tego czasu podopieczni Marka Papszuna nie zdobyli jednak kompletu punktów, remisując z Podbeskidziem, GKS-em Tychy i przegrywając z Ruchem Chorzów. Choć sytuacja częstochowian w ligowej tabeli wciąż jest dobra, to w szatni panowała pełna mobilizacja na spotkanie w Grudziądzu. Raków pojechał na Pomorze Nadwiślańskie w dobrej kondycji kadrowej. Nikt nie pauzował za kartki, a z powodu kontuzji nie mógł zagrać jedynie niedostępny od dłuższego czasu słowacki obrońca Lukas Duriska.
Już na początku meczu częstochowianie mogli objąć prowadzenie, jednak Adam Czerkas przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. W 10. minucie pomocnik Rakowa zagrał ręką w polu karnym i sędzia Kornel Paszkiewicz wskazał na jedenastkę. Rzut karny wykorzystał Damian Michalik i od 11 minuty gospodarze prowadzili 1 – 0. W 15. minucie mogło być już 2 – 0 dla Olimpii ale piłka uderzona z około 16 metrów przez Wołodymira Kowala trafiła w słupek.
Częstochowianie próbowali strzałami z dystansu ale piłki uderzone przez Tomalskiego i Figiela pewnie łapał bramkarz Olimpii. Także widocznemu pod bramką Olimpii Krystianowi Wójcikowi brakowało precyzji w strzałach. W I połowie Raków nie był w stanie poważniej zagrozić bramce Wojciecha Małeckiego.
Po zmianie stron od samego początku stroną dominującą byli częstochowianie. W 51. minucie Adam Czerkas wykorzystał bardzo dobre prostopadłe podanie i tym razem nie dał szans bramkarzowi. Było 1 – 1. Dwie minuty później Czerkas mógł podwyższyć wynik ale tym razem górą był Małecki. Goście jednak nie zwalniali tempa i w 55. minucie Piotr Malinowski wyprowadził piłkarzy Marka Papszuna na prowadzenie, zdobywając lobem gola wyjątkowej urody. W 69. minucie szkoleniowiec Rakowa zdecydował się na pierwszą zmianę. Autora pierwszego gola zastąpił sprowadzony z GKS – u Bełchatów – Aghwan Papikjan. W 73. minucie na placu gry pojawił się Adam Mesjasz zastępując Huberta Tomalskiego. W 84. minucie gospodarze mogli wyrównać ale strzał Eusebio wybronił bramkarz Rakowa. Na 5 minut przed końcem regulaminowego czasu gry trener Papszun dokonał ostatniej zmiany wpuszczając na boisko Daniela Boatenga, który zastąpił Krystiana Wójcika.
Po wyjściu na prowadzenie częstochowianie do końca spotkania kontrolowali przebieg gry i zasłużenie wygrali 2 – 1, zdobywając kolejne ważne 3 punkty. Po sobotnich spotkaniach awansowali na 5 miejsce w tabeli Nice I ligi.
W następną sobotę, 4 listopada Raków zagra przed własną publicznością, a jego rywalem będzie spadkowicz z ekstraklasy – Górnik Łęczna.
Piotr Nicpoń