Radni klubu Prawa i Sprawiedliwości przegrali głosowanie i nie zapobiegli podwyżce opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów w Częstochowie, ale się nie poddają i zapowiadają kolejne działania. M.in. wniosek do wojewody śląskiego, marszałka śląskiego oraz Regionalnej Izby Obrachunkowej o kontrolę śmieciowego systemu.
W związku z tym radni zorganizowali dziś prasową konferencję. Jak twierdzą, chcą by ich głos był bardziej słyszalny, a sami nie są zadowoleni z uzasadnienia wprowadzenia podwyżek przedstawionego przez władze miasta. Wśród nich Katarzyna Jastrzębska.
– Nie przedstawiono nam rzetelnej analizy systemu obsługi odpadów, prezydent opuścił salę na czas procedowania tych uchwał, nie znamy zasad funkcjonowania przedsiębiorstwa – mówiła.
W trakcie, której radni PiS raz jeszcze powiedzieli stanowcze „nie” przeciw nowym stawkom opłat za odbiór śmieci. Te od lipca będą wynosić 18 zł za odpady segregowane i 36 zł za niesegregowane, a nie 12 i 20 zł jak do tej pory. Urząd tłumaczył, że podwyżki są nieuniknione, bo system się nie bilansuje. A powinien. Zdaniem radnego Andrzeja Sowy, jedną z przyczyn jest przerost zatrudnienia w Częstochowskim Przedsiębiorstwie Komunalnym.
– Na przestrzeni 2010-2018 zatrudnienie wzrosło o 100 procent, kadra kierownicza to jest trzech prezesów, czterech dyrektorów i prawdopodobnie około dziesięciu kierowników – informował.
Mimo, że uchwała zmieniająca stawki została już opublikowana w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego, to radni PiS z Piotrem Wroną na czele mają nadzieję, że nie jest wszystko jest stracone.
– Zwracamy się do wojewody, marszałka i do RIO o szczegółową kontrolę.
Czas pokaże, czy apele do służb nadzoru przyniosą oczekiwany przez radnych skutek.
MD
Treść pisma: