Orlęta Lwowskie, tak okrzyknięto młodocianych obrońców miasta, którzy w 1918 roku bronili go przed atakami nieprzyjaciela ze wschodu. Wśród nich najmłodszy bohater miał zaledwie 9 lat. By uczcić pamięć poległych bohaterów oraz by kształcić dzieci w zakresie historii Kresów Wschodnich, Muzeum Kresów Częstochowa zorganizowało Bieg Orląt. Setki dzieci z wielu częstochowskich szkół pobiegło alejami Parku Staszica, w ten sposób oddając część swoim równolatkom sprzed stu lat.
Adam Kiwacki, prezes Muzeum Kresowego Częstochowa, informuje, że trzecia już edycja Biegu Orląt przyciągnęła jak do tej pory rekordowe zainteresowanie wśród dzieci i placówek szkolnych – zważywszy na czasy pandemii – ponieważ w biegu brało udział ponad trzy tysiące dzieci z całej Polski!
Jednak czy organizowanie tak wielkiego wydarzenia – w samej Częstochowie miało brać udział ponad dwa tysiące dzieci – w czasach pandemii było dobrym rozwiązaniem? Czy organizacja sama w sobie była wielkim wyzwaniem? Zapytaliśmy o to Magdalenę Krzemińska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 14 im. Henryka Sienkiewicza i współorganizatorkę biegu, jej odpowiedź była prosta: tak, organizacja takiego wielkiego biegu wymagała wielkiego wysiłku i nakładu finansowego, lecz ostatecznie efekt zadowala wszystkich organizatorów.
Jak mówi jeden z kresowiaków, organizacja takiego wydarzenia, a przede wszystkim pamięć o obrońcach Lwowa znaczy naprawdę wiele dla przesiedleńców, którzy urodzili się na wschodzie. Zwłaszcza, że podręczniki szkolne historię Kresów Wschodnich ledwie napominają, co jest wielką tragedią, ponieważ jeszcze sto lat temu to tam biło intelektualne, ekonomiczne i artystyczne serce Polski.
Sama bitwa o Lwów, inaczej zwana obroną Lwowa, była kluczowym starciem wojny polsko-ukraińskiej z 1918 roku. Starcie ostatecznie zakończyło się pokonaniem wroga i zniesieniem ukraińskiego okrążenia, oraz wcieleniem Lwowa ponownie do Polski.