„Klatka dla gości” na Rakowie pod ostrzałem krytyki

Po meczu Rakowa Częstochowa z Wisłą Kraków w minioną niedzielę (6.02) internet obiegła fala krytyki wobec tzw. „klatki dla gości” na stadionie częstochowskiego zespołu. Komentatorzy zwracali uwagę m.in. na to, że struktura, która miała zapewniać bezpieczeństwo kibicom drużyny gości, jest dla nich upokarzająca. Obecnie trwają rozmowy na temat jej przebudowy.

Sami kibice zwracają uwagę w dyskusjach internetowych, że w „klatce” zamykani są ludzie, którzy w gruncie rzeczy są klientami klubu, bo kupili bilety, natomiast zaoferowano im skandaliczne warunki. Nawet PZPN zwrócił uwagę, że konstrukcja ma zbyt gęstą strukturę. Jak przekonuje rzecznik Rakowa, Michał Szprendałowicz, klub nie miał wpływu na wybudowanie tej konstrukcji, ponieważ właścicielem Stadionu przy Limanowskiego jest Miasto:

Nie mieliśmy wpływu na to, jak ta klatka będzie wyglądała, natomiast widząc jaki może mieć kształt apelowaliśmy do instytucji odpowiedzialnych za jej przygotowanie aby troszeczkę jej komfort poprawić. To nie nastąpiło przed meczem, dlatego podejmujemy dalsze kroki, dalej staramy się inspirować, apelować i działać we współpracy z Policją i Urzędem Miasta, by ta klatka troszeczkę uległa poprawie.

Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta przekonuje, że „klatka” została wybudowana w oparciu o ekspertyzę bezpieczeństwa, jaką Miastu dostarczyła Policja:

Sektor dla gości na stadionie Rakowa został zrealizowany ściśle według wskazań Policji i tutaj pewnie kwestia tego, że nie jest to zbyt duży sektor (bo to jest nieco ponad 300 miejsc) plus te dodatkowe zabezpieczenia, o które zawnioskowała Policja – dały taki efekt wizualny jaki dały.

Włodzimierz Tutaj podkreśla jednocześnie, że zmiany w konstrukcji klatki są możliwe, jednak nie od razu, bo wymagają szeregu konsultacji:

Na pewno jesteśmy otwarci na takie zmiany, które sprawiłyby, żeby ten sektor wyglądał przyjaźniej i lepiej śledziło się z niego mecze. […] Na pewno nie będzie to z dnia na dzień. Wszelkie zmiany, zwłaszcza te, które by zmieniały konstrukcję tego sektora muszą odbywać się według procedur administracji, związanych z prawem budowlanym. Żeby te zmiany były możliwe, niezbędne są na pewno uzgodnienia na linii Policja – Klub – PZPN – Miasto.

Na razie nie pozostaje nic innego jak czekać na rezultaty tych ustaleń. Wiadomo, że Klub mocno naciska, aby konstrukcja została zmieniona. Być może „klatka” jest efektem tylko przewrażliwienia policyjnych ekspertów, pewne jest natomiast że tłumaczyć się z niej musi Klub, który nie ma z tą „inwestycją” nic wspólnego.

Skip to content