Ostatni weekend lipca to bardzo pracowity czas dla częstochowskich strażaków. Łącznie interweniowali przy 116 zdarzeniach, z których 15 to pożary, 97 miejscowe zagrożenia oraz 4 alarmy fałszywe.

O najpoważniejszych pożarach, mówi mł. bryg. Kamil Dzwonnik z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie:

– Pożar pola uprawnego pszenicy oraz ścierniska wraz z wylotami słomy, powstały na Wierzchowisku. W jego gaszenie było zaangażowanych aż 70 strażaków. Spalaniu uległo 9 hektarów powierzchni rolnych w tym 4 hektarów pszenicy i 5 hektarów ścierniska oraz 30 wylotów słomy. Natomiast w niedzielę po godzinie 19.00 miał miejsce pożar lokalu handlowego w Częstochowie przy ul. Racławickiej. Sytuacja pożarowa została opanowana po niespełna godzinie, a w działania gaśnicze było zaangażowanych było 6 zastępów ratowniczo-gaśniczych. Szczęśliwie w obu przypadkach nikt nie został poszkodowany.

Dyżurni częstochowskiej Straży Miejskiej przyjęli w trakcie minionego weekendu 102 telefoniczne zgłoszenia od mieszkańców miasta. Ich szczegóły przedstawia Artur Kucharski, rzecznik częstochowskiej Straży Miejskiej:

– Najwięcej zgłoszeń w ciągu ostatnich trzech dni dotyczyło zakłócania spokoju i porządku publicznego, spożywania alkoholu w miejscach publicznych oraz osób nietrzeźwych w miejscach publicznych. Było to 75 zgłoszeń. W ciągu minionych trzech dni pracownicy Straży Miejskiej z referatu ds. monitoringu wizyjnego przeprowadzili 7 obserwacji, które wymagały interwencji służb. Wszystkie monitoringowe interwencje zrealizowali strażnicy miejscy.

W sobotę po godz. 5:20 Strażnicy Miejscy ujęli mężczyznę, który uczestniczył w bójce w rejonie Al. NMP. Bójka między dwoma mężczyznami zaobserwowali pracownicy Straży Miejskiej z referatu ds. miejskiego monitoringu wizyjnego. Jeden z mężczyzn uderzył drugiego, który po uderzeniu upadł na chodnik. Na miejsce zdarzenia wezwano Zespół Pogotowia Ratunkowego. Sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia. Na miejsce zadysponowano dwa patrole Straży Miejskiej, którzy ujęli sprawcę około godz. 5:50.

Skip to content