Polish_forces_in_Częstochowa_(January_Uprising)

Powstanie styczniowe wybuchło w Królestwie Polskim 22 stycznia 1863 r. W lutym rozlało się na Litwę. Polskie wojsko ścierało się z rosyjskim okupantem na rozległym terytorium dawnej Rzeczypospolitej – zarówno w tzw. Królestwie, jak i na ziemiach wcielonych do Rosji. W Częstochowie przygotowania do wojny trwały już przed wybuchem walk.

Od podstaw

– W Częstochowie istniała organizacja cywilna z ramienia Centralnego Komitetu Narodowego. Jej przedstawicielem był naczelny lekarz szpitala Najświętszej Maryi Panny, Julian Kalinka. W skład tej organizacji wchodzili ludzie różnych stanów: rzemieślnicy, inteligencja, duchowni – mówi dr Juliusz Sętowski z Ośrodka Dokumentacji Dziejów Częstochowy. – Podobnie jak w całym kraju, w Częstochowie odbywały się demonstracje patriotyczne, które miały swój początek przeważnie podczas Mszy w kościołach. Oczywiście były rozpraszane przez policję. Niekiedy musiano sięgać po wojsko.

Przyczyn wybuchu powstania jest wiele. W latach 40. XIX w. europejskimi monarchiami wstrząsnęła Wiosna Ludów, a w latach 50. Imperium Rosyjskie zostało upokorzone w przegranej Wojnie Krymskiej, która dla uciskanych narodów była dowodem słabości Caratu. Po protestach, manifestacjach lub uroczystościach rocznicowych Powstania Listopadowego stosowano na Polakach represje. Bezpośrednim powodem ogłoszenia mobilizacji i rozpoczęcia walk była branka do armii rosyjskiej.

Słowo do matki

Nie istniała wówczas masowa komunikacja. Mimo to, 22 stycznia nie tylko mieszkańcy Warszawy chwycili za broń, nawet jeśli czasami decydował przypadek, a nie sprawność konspiratorów. Losy powstańców można śledzić na podstawie choćby wspomnień, wśród których istotną rolę odgrywa wydany w 150. rocznicę Powstania pamiętnik Jana Szuberta, zesłańca, częstochowskiego rzemieślnika. – Brał udział w konspiracji przedpowstańczej. Przypadkowo 22 stycznia wieczorem odprowadzał kogoś na dworzec – opowiada Juliusz Sętowski. – Na dworcu spotkał kolegów. Częstochowianie mieli wyznaczony punkt zborny w okolicach Poraja. Jan Szubert momentalnie przekazał przez kogoś na kartce informacje dla rodziców, że rusza do powstania.

Nie wiadomo, ilu ogółem częstochowian wzięło udział w walce. ODDCz kataloguje co prawda informacje na ten temat, ale najpewniejsze są, z oczywistych względów, losy kilkudziesięciu poległych ochotników z Częstochowy. Przeważali wśród nich rzemieślnicy. Młodzi ludzie, nawet kilkunastoletni. W samej Częstochowie działania powstańcze szachował garnizon wojskowy. Już po wybuchu powstania na Nowym Rynku (na placu Daszyńskiego) biwakowało wojsko rosyjskie.

Trzy bitwy

Częstochowscy ochotnicy starli się z moskiewskim wojskiem m.in. w trzech bitwach nieopodal miasta, spośród ok. 1200 wszystkich bitew i potyczkę stoczonych podczas insurekcji. W kwietniu 1863 r. pod Wąsoszem życie oddało 34 Polaków. Rosjanie przygotowali nieudaną zasadzkę i z powodu strat nie ścigali powstańców.

W lipcu powstańcy rozłożyli się obozem pod Złotym Potokiem i zaatakowali Rosjan w okolicach Janowa. Zwyciężyli. Gdy nadeszły carskie posiłki, powstańcy odeszli, a Rosjanie nie darowali nawet zmarłym. Ciała poległych Polaków wrzucili do studni w Janowie. Natomiast w sierpniu pod Kruszyną poległo ok. 60 ochotników. Mające przewagę powstańcze oddziały zostały rozbite, a Rosjanie wzięli pół setki jeńców. Ranni powstańcy znaleźli schronienie w Kruszynie, Nieznanicach, Zdrowej i Lgocie Małej. Prócz tego stoczono w okolicy szereg potyczek.

Ostatecznie powstanie nie odniosło triumfu. Po 152 latach los wielu jego uczestników jest nieznany. Ci, których pojmano i wywieziono na Wschód, pozbawiono majątków i którym wymordowano rodziny na uhonorowanie musieli czekać przeszło pół wieku.

K. R.

Skip to content