W sobotnie południe w gmachu Ratusza częstochowskiego zgromadziło się wielu miłośników aktorskiego kunsztu i osobowości Antoniego Dezyderiusza Fertnera. To właśnie 16 kwietnia mija 57 rocznica jego śmierci. W ten dzień mieszkańcy rodzinnego miasta komika postanowili uczcić pamięć o nim. Zrobili to tradycyjną już ławeczką. W obchodach wziął udział Antoni junior Fertner, syn komika na co dzień przebywający w Szwecji, który ufundował ławeczkę ojca: Jestem dumny i szczęśliwy, że Częstochowa pamięta o tacie. Ja również zapamiętałem go jako człowieka troskliwego. Był dobrym ojcem, który mimo podeszłego wieku chętnie się ze mną bawił.
Zanim uczestnicy spotkania udali się na ul Wieluńską, gdzie znajduje się ławeczka komika, w Ratuszu nie zabrakło wystąpienia o jego życiu i twórczości. Katarzyna Ozimek z Muzeum Częstochowskiego zreferowała jak ważną postacią był dla polskiego teatru i kina. Przywołała anegdotę z jednego z wywiadów z 1914 roku kiedy to lekarz miał powiedzieć, że Antoni Fertner powinien być przepisywany jako lek. Ludzie po oglądaniu spektakli i filmów z nim uśmiechali się, byli szczęśliwi, a tym samym zdrowsi.
Kolejnym punktem spotkania poświęconego Antoniemu Dezyderiuszowi Fertnerowi było wygłoszenie odczytu Marzeny Kołodziejczyk, związanej rodzinnie z Fertnerami. To ona od kilku lat wraz z Częstochowskim Towarzystwem Genealogicznym śledzi losy i historię rodziny Fertnerów na częstochowskiej ziemi. Uczestnicy spotkania mieli okazję również obejrzeć fragment filmu Ada to nie wypada! Cały film będzie wyemitowany w Ratuszu o godz. 15.
I pomyśleć, że ławeczka, spotkanie, pamięć o Antonim Dezyderiuszu ożyła po artykule Joanny Skiby – częstochowskiej dziennikarki, która w swoim tekście podsunęła pomysł upamiętnienia Fertnera częstochowską ławeczką.