W październiku większość “letnich rowerzystów” skrzętnie chowa już swoje dwukołowce w garażach, piwnicach i na strychach. Będą tam sobie czekać do cieplejszych dni wiosny. Oczywiście jednak, wcale nie trzeba tego robić. Na rowerze świetnie jeździ się także jesienią, a nawet zimą. Powstaje jednak kilka problemów, z których pierwszy brzmi: w co się ubrać…? Spodnie i koszulka już niestety nie wystarczą. Jak się przygotować do rowerowych wojaży w jesienne dni? Podstawą w ubiorze na rower podczas chłodnych, często deszczowych jesiennych i zimowych dni jest koncepcja warstw odzieży, czyli popularne ubieranie się na „cebulkę”. Jednak takie ubieranie ma sens tylko wtedy, gdy wszystkie nasze warstwy będą zrobione z oddychających materiałów szybkoschnących, czyli wcześniej wymienionych syntetyków. W sytuacji, kiedy założymy koszulkę bawełnianą, a na nią drogą i zaawansowaną technologicznie bluzę i kurtkę, wtedy bawełna zatrzyma całą wilgoć, a kolejne warstwy nie dadzą rady jej odprowadzić.
Wyróżniamy 3 podstawowe warstwy odzieży sportowej:
- Warstwa podstawowa – najbliżej skóry, właściwości oddychające i odprowadzenie wilgoci
- Warstwa izolująca – właściwości oddychające i izolacja
- Warstwa ochronna – właściwości oddychające i ochrona przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi (wiatr, deszcz, śnieg).
Jesień, a nawet zima nie są straconym czasem dla rowerzystów. Jeżeli zadba się o odpowiedni ubiór oraz będzie się unikać szybkiego tempa, to jazda przy niskich temperaturach również może dać wiele przyjemności, nie tylko najbardziej wytrwałym.
PNP