W środę, 9 listopada na Placu Biegańskiego w Częstochowie można było oddać krew. W godzinach od 9 do 14 trwała druga edycja akcji „Częstochowa dla Niepodległej”, organizowanej przez Częstochowski Legion Honorowych Dawców Krwi.
O idei, która przyświeca akcji „Częstochowa dla Niepodległej” mówi Piotr Gajda – koordynator częstochowskiego oddziału:
– Kolejna nasza akcja krwiodastwa “Częstochowa dla Niepodległej”. To już druga edycja. Pierwszy raz zrobiliśmy tę akcję w zeszłym roku. W ten sposób oddajemy hołd tym, którzy walczyli o niepodległą Polskę, właśnie poprzez oddanie krwi, która może uratować zdrowie lub życie innego człowieka.
Pomimo dużego zainteresowania tegoroczną edycją Piotr Gajda podkreśla, że krwiodawców jest wciąż za mało, a po pandemii koronawirusa jest ich jeszcze mniej:
– Widać nasze działania. Spotykamy kolejne osoby, które pierwszy raz w życiu podczas naszych akcji oddawały krew. Myślę, że nasze akcje przynoszą skutek i krwiodawców jest więcej. Natomiast wspomne przykry fakt, że teraz w Polsce jest mniej krwiodawców niż przed pandemią COVID-19. To bardzo niedobry znak, krew jest potrzebna w bardzo dużych ilościach i krwi potrzebują nie tylko osoby z wypadków, ale również leczące się na nowotwory.
Dziś nie wszystkim udało się oddać krew. Jednym z powodów, który mógł o tym zaważyć był poziom hemoglobiny we krwi:
– Fajna akcja, można komuś pomóc. Taką miałam wolę. Trzy lata temu zgłosiłam się do oddawania szpiku, a teraz chciałam oddać krew. Dziś się niestety nie udało – miałam za niski poziom hemoglobiny we krwi. Za miesiąc mogę spróbować jeszcze raz i myślę, że to zrobię.
Na miejscu każdy, kto oddał krew otrzymał upominek w postaci wybranego przez siebie gadżetu oraz pączka. Warto też dodać, że za oddanie krwi przysługują dwa dni wolne od pracy.