W niedzielę 2 października, w ramach 11. kolejki Ekstraklasy, Raków Częstochowa zmierzy się w meczu wyjazdowym z Widzewem Łódź. Administracja łódzkiego stadionu już dzisiaj wie, że mecz ten chce obejrzeć rekordowa liczba kibiców.

Marek Papszun, trener czerwono-niebieskich, podczas przedmeczowej konferencji nie ukrywał, że niedzielne spotkanie na pewno będzie zaliczało się do tych, które długo się pamięta:

Przed nami emocjonujący mecz. Od strony kibicowskiej na pewno, ale widzę też, że Widzew prezentuje się dobrze, więc może być gorąca atmosfera na boisku i na trybunach. Widzew to jest wielka historia i tradycja. Kibice go nie opuścili i dzisiaj zbierają tego efekty – stadion dodaje energii, to będzie dodatkowy zawodnik. Ale my graliśmy w takich warunkach niejednokrotnie, drużyna jest doświadczona i wpływa na nas to mobilizująco.

Nie jest tajemnicą, że kibice obu drużyn mają do siebie raczej nieprzychylne nastawienie, stąd częstochowscy piłkarze mogą się spodziewać bardzo wrogiego dopingu. Trener czerwono-niebieskich nie postrzega tego jednak jako zagrożenie:

Zespół nie podchodzi emocjonalnie do żadnego meczu. Chcemy takich meczów, jesteśmy na to przygotowani i gotowi, żeby w drugą część rundy jesiennej wkroczyć.

Niedzielny mecz zaplanowany został na godz. 17:30. Stronnicy Widzewa podkreślają, że łódzka drużyna ma dobre powody, żeby wyjść na murawę bez kompleksów. Jednocześnie widzewiacy nazwali swój wtorkowy trening „operacją Raków”, co może jednak zdradzać pewne obawy łódzkich piłkarzy przed spotkaniem z częstochowską drużyną.

Skip to content