Parlament Europejski debatował dziś w Strasburgu nad strategią na rzecz równouprawnienia płci na lata 2020-2024. Głos w dyskusji zabrały europosłanki PiS, Jadwiga Wiśniewska i Andżelika Możdżanowska.
Jadwiga Wiśniewska mówiła, że równość jest podstawową wartością Unii Europejskiej. “Dlatego nowa strategia na rzecz równouprawnienia płci powinna być jednocześnie ambitna, ale i realistyczna” – stwierdziła. Jak zauważyła, przed nami stoi wciąż wiele wyzwań. Wśród nich wymieniła walkę z luką płacową i emerytalną i szeroko pojętą feminizację biedy. “Chciałabym, żebyśmy zaproponowali regulacje prawne, które wzmocnią kobiety łączące pracę zawodową z wychowywaniem dzieci, byśmy wspierali je w macierzyństwie i docenili nieodpłatną pracę wykonywaną w domu” – podkreślała. Jadwiga Wiśniewska zaznaczyła również, że trzeba stawić czoła przemocy wobec kobiet, w tym cyberprzemocy, pornografii i handlowi ludźmi. “Niestety nawet w UE dziewczynki narażone są na przymusowe małżeństwa i okaleczanie narządów płciowych” – zauważyła eurodeputowana PiS.
Polska polityk podkreśliła również, że nowa strategia nie powinna jednak wkraczać w obszar kompetencji państw członkowskich. “Niech Parlament szanuje swoją dewizę – zjednoczeni w różnorodności“ – zaznaczyła.
Andżelika Możdżanowska podkreśliła wagę strategii na rzecz równouprawnienia płci. “To nadal wielkie wyzwanie, z którym musimy się zmierzyć” – zauważyła.
Polska polityk stwierdziła, że mówimy dziś o czwartej rewolucji przemysłowej, o postępie technologicznym, o rewolucji cyfrowej, a dalej nie mamy postępu w kwestii tak ważnej, jak równouprawnienie płci. Możdżanowska wskazała na dane mówiące o tym, że gdyby do 2030 roku wszystkie państwa świata zlikwidowały zjawisko dyskryminacji ze względu na płeć i zagwarantowały obywatelom równouprawnienie w tym jednym aspekcie, światowe PKB zwiększyłoby się o 6 bilionów $. “Przecież i świata i Europy nie stać na to, żeby zrezygnować z zaangażowania kobiet. Nie stać ani gospodarczo, ani społecznie” – stwierdziła. Polska polityk zauważyła, że kobiety w UE wciąż zarabiają średnio o 16 proc. mniej niż mężczyźni, a jeśli chodzi o emerytury to różnica jest poziomie ponad 35 proc. “Nie możemy dopuścić, by ubóstwo europejskie miało twarz kobiety” – podkreśliła.
Eurodeputowana PiS wskazała również na niedostateczną reprezentację kobiet w rządach i parlamentach i podkreśliła problem szklanego sufitu w świecie biznesu.
GRUPA EKR