Trzy mecze do zakończenia rozgrywek, 7 punktów przewagi nad pierwszą drużyną ze strefy spadkowej. Teoretycznie Skra utrzymanie ma w kieszeni, ale korzystny wynik wywalczony w Stargardzie już definitywnie rozstrzygnąłby sprawę.
W ostatnim meczu z Widzewem, zresztą tak jak w całym sezonie, nasi piłkarze wykonali kawał dobrej roboty. Przegrywali, ale w starciu z rywalem walczącym o awans rzutem na taśmę potrafili zdobyć punkt. Punkt, który w walce o pozostanie w II lidze może się okazać języczkiem u wagi. Może, ale oczywiście nie musi. Do zakończenia rozgrywek pozostały bowiem trzy mecze. W puli jest 9 punktów, a zdobycie choćby jednego oznaczało będzie pozostanie w lidze.
Prawda jest taka, że nasza drużyna ma los w swoich rękach. Teraz już może, ale nie musi wygrać w Stargardzie, potem w pożegnalnym meczu na Lorecie z Pogonią Siedlce i na koniec sezonu w Tarnobrzegu. Może grać na większym luzie i próbować poprawić swoją i tak niezłą – 11. pozycję.
Na początek majowych pojedynków skrzaków czeka daleki wyjazd na mecz z Błękitnymi, którzy o utrzymanie wciąż muszą walczyć. Po 31 kolejkach mają na koncie 36 punktów, a więc tylko 3 więcej od Siarki, 4 od ROW-u i 5 od zamykających tabelę Ruchu Chorzów i Rozwoju Katowice. Piłkarze ze Stargardu będą podwójnie zmotywowani. Dla nich zwycięstwo może decydować o pozostaniu w II lidze na kolejny sezon.
Mecz w Stargardzie w sobotę 4 maja o godz. 14.
tekst i foto: www.ks-skra.pl