Nie ważny jest styl, liczą się trzy punkty – tak najkrócej można podsumować dzisiejszą premierę III ligi opolsko-śląskiej pomiędzy Skrą Częstochowa a BKS-em Bielsko-Biała. Z boiska przez większą część meczu wiało nudą, na razie jest zdecydowanie za wcześnie, aby móc ocenić umiejętności pozyskanych w letniej przerwie zawodników. Jedyną bramkę meczu, w 64. minucie zdobył głową po dośrodkowaniu w pole karne pozyskany z Polonii Łaziska Górne Mateusz Majsner: [audio:https://czestochowskie24.pl/wp-content/uploads/2014/07/majsner-portal.mp3]
– Czasem warto zrobić krok w tył, aby potem zrobić dwa do przodu – powiedział wyróżniający się w tym spotkaniu Dawid Abramowicz, który ma za sobą występy w ekstraklasie i pierwszej lidze: [audio:https://czestochowskie24.pl/wp-content/uploads/2014/07/abramowicz-portal.mp3]
Trener Piotr Mrozek cieszył się z trzech punktów, ale jednocześnie przyznawał, że jego zespołowi potrzeba jeszcze sporo czasu na zgranie: [audio:https://czestochowskie24.pl/wp-content/uploads/2014/07/mrozek-na-portal.mp3]
– To było takie nasze typowe trzecioligowe piekiełko, nie możemy tutaj wymagać nie wiadomo jakich fajerwerków – komentował zasmucony porażką trener gości – Rafał Górak: [audio:https://czestochowskie24.pl/wp-content/uploads/2014/07/gorak-na-portal.mp3]
W przyszłą sobotę (02.08) Skra rozegra kolejne spotkanie przed własną publicznością. Rywalem będzie drużyna Pniówka Pawłowice Śląskie.
Skra Częstochowa – BKS Stal Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
1-0 Mateusz Majsner ’64 (głową)
Rozmawiał Mariusz Rajek