Rok 2020 będzie rokiem szczególnym dla Częstochowy. W tym roku bowiem będziemy obchodzić jubileusz 800 lat pierwszej pisemnej wzmianki o mieście. Z tej okazji władze miasta, postanowiły wprowadzić, kontrowersyjną, zdaniem wielu częstochowian, zmianę w herbie Częstochowy.
Projekt herbu, który zaprezentowano w grudniu 2017 roku, wykonali profesorowie Uniwersytetu Humanistyczno – Przyrodniczego im. Jana Długosza w Częstochowie: Marceli Antoniewicz i Andrzej Desperak. Najważniejsza zmiana dotyczy zastąpienia kruka, który obecnie znajduje się w herbie, złotym orłem. Na konferencji prasowej, która odbyła się 6 lutego i poświęcona była zmianie herbu, prof. Marceli Antoniewicz uzasadniał konieczność zmiany herbu w następujący sposób:
– Zmiana herbu ma sens, zarówno ze względów naukowych, jak i historycznych i kulturowych, gdyż jest to przywrócenie historycznej jego formy, która istniała od wielu setek lat. We współczesnej heraldyce istnieją dwa kryteria przyjmowania herbu – pierwszy to kryterium dawności, tj. najdawniejsza forma, a drugie to kryterium czasu trwania. Nowy herb spełnia oba te kryteria.
Komisja Heraldyczna, do której został skierowany wniosek o wprowadzenie zmian w herbie, zaopiniowała pozytywnie nowy projekt. Według rzecznika Urzędu Miasta Włodzimierza Tutaja, jest to historyczny moment dla Częstochowy.
– Jest to na pewno bardzo ważna i symboliczna zmiana, jeśli chodzi o to, w jaki sposób Częstochowa prezentuje się na zewnątrz, szczególnie, że herb jest czymś w rodzaju historycznego znaku danego miasta. Poprzez nowy herb wracamy do symboliki, która jest zarówno chrześcijańska, jak i związana z historią miasta Częstochowy.
Zdaniem prof. Marcelia Antoniewicza, zmiana jest konieczna, ponieważ, zgodnie z zasadami heraldyki, herb bądź jakikolwiek jego element nie powinien reprezentować pojedynczej instytucji, a taką rolę, według niego, pełni znajdujący się w obecnym herbie kruk, będący symbolem zakonu paulinów. Jak wspomniał Antoniewicz, zastąpił on orła, który widniał na herbie Częstochowy jeszcze w latach 90.
– Było tak do początku lat. 90., kiedy to ktoś stwierdził, że trzeba przywrócić kruka, ponieważ herb XIV-wieczny jest herbem komunistycznym, natomiast kruk podkreślać będzie naszą więź z Jasną Górą. Jest to nonsens, gdyż przyłączenie tego elementu godła zakonu paulinów tworzy zupełnie inną, niekonieczną dobrą, jakość.
Odmienne stanowisko prezentuje radny Prawa i Sprawiedliwości Paweł Ruksza, który, odnosząc się do historii, zaznacza, że nowy herb nie byłby w pełni adekwatnym symbolem miasta.
– Myślę, że pomysł prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka, dotyczący zmiany herbu, jest pomysłem nietrafionym, podobnie jak uzasadnianie go symboliką. Częstochowa bowiem powstała z dwóch miast – Częstochowy, zlokalizowanej przy rzece Warcie i Częstochówki, zlokalizowanej przy klasztorze jasnogórskim. W momencie, kiedy Władysław Opolczyk fundował klasztor, Częstochówki nie było, dlatego sądzę, że herb powinien nawiązywać do symboliki miasta, a więc do obu osad.
Podobnego zdania są mieszkańcy Częstochowy, których zapytaliśmy o opinię na temat zmiany herbu.
– Nie podoba mi się nowy herb – wolę starą wersję, bo jestem do niej przyzwyczajona, w dodatku, o ile dobrze pamiętam, z tym krukiem wiąże się legenda – mówi starsza częstochowianka. – A po co to w ogóle zmieniać? Według mnie starszy jest dużo lepszy – stwierdza młody mieszkaniec. – Być może nowy projekt jest bardziej spójny i nawiązuje do naszej narodowości, tylko pytanie, ile będzie kosztować jego wprowadzenie? – pyta inna częstochowianka.
Na najbliższej sesji Rady Miasta zostanie poddana pod głosowanie uchwała, mówiąca o wprowadzeniu zmian w herbie Częstochowy – wówczas to zostanie podjęta ostateczna decyzja w tej sprawie. Warto jednak zadać pytanie, czy miasto rzeczywiście powinno skupiać się na kwestiach pomniejszych, generujących kolejne koszty, zamiast przeznaczyć budżet na inwestycje, które naprawdę są potrzebne mieszkańcom.
MSI