Mafia śmieciowa stanęła przed sądem

W środę 10 listopada w Sądzie Okręgowym w Częstochowie rozpoczął się proces odpowiedzialnych za „podłożenie” w Częstochowie „bomby ekologicznej” przy ul. Filomatów, na terenie dawnego Wełnopolu.

Sprawa obejmuje działania zorganizowanej grupy przestępczej. Akt oskarżenia wobec 30 osób liczy ponad 660 stron. Postawiono łącznie blisko 200 zarzutów. O kulisach procesu opowiedział sędzia Dominik Bogacz z Sądu Okręgowego w Częstochowie:

Pierwszy termin rozprawy był wyznaczony na 15 października, ale rozprawa została odroczona z uwagi na usprawiedliwioną nieobecność części oskarżonych. Do otwarcia przewodu sądowego doszło 10 listopada, podczas którego prokurator przedstawił motywy aktu oskarżenia. W toku procesu okazało się, że główny oskarżony (Marek P.) złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Sprawa jest bardzo duża, liczy blisko 190 tomów akt. W sprawie występuje 30 oskarżonych, którym postawiono blisko 200 zarzutów karnych – są to zarzuty najróżniejszego rodzaju: przestępstwa przeciw środowisku, oszustwa, pranie brudnych pieniędzy i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Najsurowsze z przestępstw zarzuconych oskarżonym to są zbrodnie, zagrożone karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.

Wyciek chemikaliów na terenie Wełnopolu (8 października 2019) | Fot. Archiwum Radia Fiat

Na ten moment nie wiadomo jak długo potrwa proces ani czy oskarżeni zostaną zobligowani do pokrycia kosztów utylizacji porzuconych odpadów. Wiadomo tylko, że obciążenie kosztami zostało wzięte pod uwagę w akcie oskarżenia:

Trudno na dzisiaj wyrokować kiedy sprawa się zakończy, Na początku sąd musi odebrać wyjaśnienia od wszystkich oskarżonych, a potem będzie przesłuchiwać świadków zgodnie z listą wskazaną w akcie oskarżenia. Koszty utylizacji odpadów są wskazane jako element szkody. Jaka będzie treść wyroku, na tym etapie nie można przesądzać. Nie da się zatem odpowiedzieć na pytanie czy będzie możliwe wyegzekwowanie od oskarżonych jakichkolwiek kwot, bo najpierw sąd musi uznać ich za winnych takich przestępstw, a dopiero potem postępowanie dowodowe może doprowadzić do obciążenia ich kosztami utylizacji. Jaki będzie wyrok w tej sprawie okaże się dopiero po zakończeniu postępowania dowodowego.

Sędzia Dominik Bogacz szacuje, że przesłuchanie 30 oskarżonych, odczytanie aktów sprawy podczas posiedzeń, wysłuchanie świadków i zbadanie materiału dowodowego w tak złożonej sprawie potrwa co najmniej rok, pod warunkiem, że wszyscy oskarżeni będą chcieli współpracować. Proces dopiero ruszył w minioną środę (10.11), w najbliższym czasie zaplanowane są cztery kolejne posiedzenia sądu w tej sprawie. O jej dalszych postępach będziemy informować na bieżąco.

Skip to content