Stowarzyszenie „Koniczynka” w Radomsku zorganizowało w miniony piątek happening ph. „Nie bądźmy obojętni”. Celem akcji było uświadomienie radomszczanom z jakimi problemami borykają się niepełnosprawni. Aby się o tym przekonać, osoby zdrowe usiadły na wózkach inwalidzkich i próbowały załatwić codzienne sprawy: dostać się do autobusu i Urzędu Pocztowego, zrobić zakupy, opłacić rachunki w banku. W większości budynków wysokie stopnie uniemożliwiły im wjazd do środka. Jak zaznacza Katarzyna Chybała, prezes stowarzyszenia „Koniczynka”, nie wszędzie jest możliwość zainstalowania podjazdów, ale wystarczy zwykły dzwonek, który ułatwi dostęp do instytucji czy sklepu:
[audio:https://czestochowskie24.pl/wp-content/uploads/2014/03/chybala.mp3]
Niepełnosprawni widzą problem także w komunikacji miejskiej. W Radomsku są tzw. „niskopodłogowce” wyposażone w system obniżania osi pojazdu po stronie drzwi wejściowych, jednak różnica poziomów pomiędzy krawężnikiem, a podłogą autobusu jest tak duża, że osoba na wózku nie ma możliwości dostać się do środka. Nie działają również specjalne platformy. Sama jazda wózkiem po radomszczańskich chodnikach sprawie wiele utrudnień. Wysokie krawężniki uniemożliwiają przedostanie się na drugą stronę ulicy. Pracownicy sklepów też nie zawsze są chętni wyjść na zewnątrz i obsłużyć inwalidę. Tłumaczą, że nie mogą opuszczać swojego miejsca pracy. Z tymi utrudnieniami zmierzyli się uczestnicy happeningu, którzy chcieli przekonać się jak wygląda życie osoby na wózku:
[audio:https://czestochowskie24.pl/wp-content/uploads/2014/03/uczestnicy.mp3]
Sklepy, banki i instytucje użyteczności publicznej, które wychodzą naprzeciw problemom osób niepełnosprawnych otrzymały karteczkę z uśmiechniętą buzią i cukierki. Happening zakończyła projekcja filmu „Cyrk motyli” w Galerii Muzeum Regionalnego w Radomsku.
Mariusz Siemiński