Kuchnie w częstochowskich domach przed świętami wypełniają się zapachami wigilijnych potraw. Przed nami czas spędzany z bliskimi, i nie ukrywajmy, czas siedzenia przy stole. By świąteczne ucztowanie nie zakończyło się frustracją po świętach i rozstrojem żołądka, warto zachować umiar. Monika Przystalska, dietetyk z Częstochowy, radzi, jak przygotowywać świąteczne potrawy używając zdrowszych zamienników:
– Kilka jest takich fajnych sposobów na to, żeby efekt biesiady świątecznej był trochę bardziej zoptymalizowany. Mamy cały wachlarz przypraw, z których każda wpływa na proces przemiany materii wpływa. Wszystkie sklepowe mieszanki, czy sól i pieprz można zastąpić czystymi, świeżymi, suszonymi przyprawami. To może być cząber, estragon, kminek, kozieradka, czarnuszka. Wszystkie tego typu przyprawy regulują nasz metabolizm. Dodając je do pieczonych mięs osiągamy niesamowity aromat, soki, które wydzielają się podczas obróbki, tworzą niezwykłą feerię smakową, wpływają też na nasz organizm tylko na plus. Nie przewadniają, a poprawiają trawienie.
Oprócz aromatycznych przypraw, swoje zdrowe odpowiedniki mają inne, tak podstawowe składniki jak mąka czy cukier:
– Mamy na półkach ogrom mąk razowych, pełnoziarnistych. Po co brać mąkę pszenną, która tylko zakleja nam jelita, które w święta i tak będą miały pod górę. Możemy zastąpić ją mąką jaglaną, gryczaną, amarantusową, kokosową. Jeśli chodzi o różnego rodzaju zawiesiny, nie musimy korzystać z tłustej śmietany, możemy wybrać jogurt. Z kolei do słodzenia dobrze sprawdzą się owoce suszone Zwłaszcza przy wypiekach można cukier zastąpić suszonymi śliwkami, morelami, figami, daktylami.
Zdrowsza wersja wigilijnego ucztowania? Dla chcącego nic trudnego. Jednak żadna świąteczna potrawa nie miałaby takiego smaku bez obecności naszych bliskich przy wigilijnym stole.
S.Wziątek
źródło: foto: dobra-rada.pl