Częstochowska ekobomba zostanie usunięta

Z częstochowskiego Magistratu płyną dobre wieści. Podczas ostatniej Sesji Rady Miasta, którą przeprowadzono w środę, 26 kwietnia, władze poinformowały o otrzymaniu dotacji na rzecz usunięcia „ekobomby”, czyli nielegalnego składowiska odpadów przy ulicy Filomatów. Zdaniem urzędników dzięki finansowaniu z budżetu centralnego, proces usuwania wysypiska zacznie się jeszcze w tym roku.

Dokładniejszych informacji dot. sprawy subsydiów na proces likwidacji oraz utylizacji niebezpiecznych substancji, udziela rzecznik prasowy Urzędu Miasta, Włodzimierz Tutaj: – Częstochowa zdobyła dotację na usunięcie i utylizację odpadów niebezpiecznych bezprawnie składowanych w prywatnych magazynach przy ulicy Filomatów. Dzięki temu w tym roku ma rozpocząć się proces ich wywożenia. Ponieważ do chwili obecnej nie ustalono jednoznacznie w postępowaniu karnym wszystkich osób odpowiedzialnych za tzw. porzucenie odpadów przy ul. Filomatów, to w postępowaniu administracyjnym przed organami odwoławczymi decyzja Prezydenta Miasta nakładająca obowiązek solidarnego usunięcia odpadów na ich posiadaczy, została uchylona do ponownego rozpoznania. Jednocześnie, zgodnie z art. 26a ustawy o odpadach, samorząd został zobowiązany do zastępczego usunięcia tych odpadów po przeprowadzeniu stosownych procedur i przy zapewnieniu montażu finansowego realizacji tego zadania.

Władze Częstochowy we wniosku, złożonym do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wniosły o maksymalne dofinansowanie, czyli 40 proc. całości kosztów. Dodajmy, że zakładany koszt likwidacji oraz utylizacji ma wynieść około 68 mln. złotych, dofinansowanie ze środków funduszu wyniosłoby więc ponad 25 mln złotych.

I mimo że Częstochowa otrzymała zielone światło w kwestii finansowania, zdaniem władz miasta jest to nadal kropla w morzu potrzeb, a część kosztów usunięcia składowiska poniosą sami mieszkańcy. Ma to być o tyle bulwersujące, że zdaniem urzędników winę za możliwość powstania takich wysypisk ponoszą władze centralne oraz podległe im służby: – Otrzymana dotacja nie zapewnia niestety w całości kosztów realizacji zadania. Brak skutecznych działań ze strony organów państwa doprowadził do eskalacji zjawiska przywożenia i podrzucania odpadów niebezpiecznych. Brak kompleksowego finansowania tego zadania z budżetu centralnego skutkuje tym, iż to mieszkańcy Częstochowy poniosą część kosztów usuwania odpadów zmagazynowanych przez mafię śmieciową. Jednak konsekwentne działania miasta, których prawidłowość potwierdziła m.in. kontrola NIK, doprowadziły ostatecznie do zmniejszenia obciążeń finansowych miasta z tego tytułu i uzyskania szansy na kolejne dotacje. Konsekwencją finansowania całości zadania byłaby oczywiście rezygnacja z realizacji wielu istotnych dla mieszkańców zadań lokalnych.

Innego zdania jest Hubert Pietrzak, prezes Częstochowskiego Alarmu Smogowego. Jego zdaniem winę za liczne zaniedbania ponosi bezpośrednio Magistrat, który miał być „głuchy”, na ostrzeżenia, jakie zgłaszali mieszkańcy. Prezes dodatkowo zauważa, że niektóre miasta wynegocjowały niemalże 90 proc. finansowanie kosztów usunięcia nielegalnych składowisk toksycznych odpadów.

Przypomnijmy, że blisko 5 lat temu, w halach dawnego Wełnopolu, odkryto sporych rozmiarów składowisko. Za zamkniętymi drzwiami magazynu znajdowały się tony niebezpiecznych substancji, m.in.: alkohole alifatyczne, ketony, kwasy karboksylowe czy etylobenzen. To tylko kilka z wielu substancji, które odkrył Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. W sprawie tego nielegalnego procederu zostało wszczęte postępowanie karne, a członkowie tzw. „mafii śmieciowej” czekają na postawienie zarzutów.

Skip to content