Częstochowski Magistrat zaprezentował projekt budżetu miasta na 2022 rok

We wtorek 16 listopada, w Urzędzie Miasta miała miejsce prezentacja projektu budżetu na rok 2022. Władze Częstochowy prognozują deficyt budżetowy w wysokości ponad 50 mln złotych. Miasto zamierza także wziąć kredyt w wysokości ponad 100 mln zł.

Podczas prezentacji prognozowanego bilansu finansowego Miasta na przyszły rok wskazano, że miejskie wydatki będą wyższe od dochodów o 53 766 543 zł. Przy ogólnej sumie wydatków szacowanej na ponad 1 mld 549 mln złotych, prognozowany deficyt będzie stanowił blisko 3,5 % tej sumy. Dochody własne budżetu miasta maja osiągnąć w przyszłym roku poziom niecałego 1,5 mld zł. By dopiąć budżet, władze miasta zamierzają zaciągnąć kredyt w Europejskim Banku Inwestycyjnym (EBI) na kwotę ponad 100 mln zł, co ich zdaniem pozwoli na pokrycie wydatków inwestycyjnych, podczas gdy wydatki bieżące będą pokrywane z dochodów własnych Miasta. Będzie to kolejny kredyt zaciągnięty przez Miasto z EBI.

Władze Miasta o deficyt obwiniają władzę centralną. Ich zdaniem zadania, którymi rząd obciążył samorządy w ramach programu „Polski Ład” powodują popadanie budżetów samorządowych w kłopoty finansowe, ponieważ rząd zlecając nowe zadania nie zapewnił odpowiedniego finansowania dla realizacji tych zadań. Magistrat prognozuje, że zadania w ramach „Polskiego Ładu” kosztować będą samorząd w przyszłym roku ponad 259 mln zł, jednocześnie Częstochowa może liczyć tylko na (zaległy zresztą) zastrzyk gotówki w wysokości zaledwie 87 mln zł, co powoduje wystąpienie ponad 172 mln straty dla częstochowskiego budżetu. Ponad 118 mln zł zostanie pokryte ze środków własnych m. Częstochowy, braknie jednak ponad 53 mln 766 tyś zł.

Prezentacja założeń miejskiego budżetu na rok 2022 | Fot. Radio Fiat

Paweł Ruksza, radny m. Częstochowy uważa, że konferencja prasowa była zabiegiem wizerunkowym, ponieważ media otrzymały informację o planowanym budżecie zanim zostali z nim zaznajomieni radni. Przez to nie może odnieść się do argumentacji Magistratu, obwiniającej władzę centralną o wystąpienie deficytu, bo nie wie na jakie konkretnie zadania w ramach „Polskiego Ładu” miałyby być wydatkowane środki z budżetu miasta:

Jest to bardziej działanie PR-owe niż dbanie o mieszkańców, ponieważ pierwsi projekt budżetu na następny rok otrzymują dziennikarze, ogłasza się to z pompą w mediach, natomiast radni nie dostają projektu w ustawowym terminie 7 dni przed sesją. Pan Prezydent udowadnia, że katastrofalny stan finansów miasta jest wynikiem działań rządowych. Trudno mi się do tego odnieść, bo nie wiem jakie dodatkowe zadania zostały przeznaczone. Wiem, że prezydent nie chce oddać zadań takich jak obsługa 500+ do ZUSu, nie chce też oddać wynagrodzeń w szkolnictwie pod Kuratorium. Nie wiem o jakie nowe zadania przekazane w „Polskim Ładzie” chodzi, a które samorząd miałby realizować, dlatego trudno mi się do tego argumentu odnieść.

Radny nie przebierając w słowach nazywa konferencję „próbą zakrycia niekompetencji” władz miasta. Wskazuje przy tym, że budżet samorządu kształtuje się w w oparciu o udział procentowy, a nie kwotowy w podatkach i daninach publicznych, oraz że władze Częstochowy już niejednokrotnie przy planowaniu budżetu zaniżały prognozowane wpływy z podatków:

To jest nieudolna próba zakrycia swojej niekompetencji i nieumiejętności radzenia sobie z finansami miasta. Jeżeli do państwa wpływałoby więcej podatków, to i więcej będzie wpływało do samorządu, bo samorząd uczestniczy w podziale z podatków procentowo a nie kwotowo. […] Poprzednie lata dowodzą, że pan prezydent Matyjaszczyk mówi coś zupełnie innego niż później jest w budżecie. Otóż na początku roku planuje się wpływy z podatków od budżetu państwa, a pod koniec roku okazuje się, że te wpływy są dużo większe niż zakładano. Tak prezydent niedoszacowuje budżetu, a później mówi, że mniejsze wpływy są winą rządu, podczas gdy one zwiększają się.

Podczas konferencji zwrócono także uwagę, że m. Częstochowa musi dofinansować miejskie szkolnictwo kwotą około 150 mln zł. Zdaniem Pawła Rukszy, czynienie z tego przez Magistrat zarzutu wobec władzy centralnej jest co najmniej nieeleganckie:

Prezydent zawsze narzeka, że edukacja jest niedofinansowana, no i oczywiście zrzuca winę na rząd. Prawda jest taka, że to właśnie rząd SLD (gdy Krzysztof Matyjaszczyk był posłem) udowadniał przed sądem, edukacja jest również zadaniem własnym samorządu i samorząd powinien do tego dokładać. Tymczasem prezydent Matyjaszczyk jakby nie chce o tym pamiętać, winę zrzucając na rząd. W ten sposób nieudolnie chce zakryć brak kompetencji i złe zarządzanie budżetem.

Szczegółowy projekt miejskiego budżetu jeszcze nie został opublikowany w Biuletynie Informacji Publicznej. Władze miasta w związku z prognozowanym deficytem budżetowym zapowiadają ograniczenie wydatków m.in. na drogi lokalne i gospodarkę zielenią miejską. Nie planują natomiast zmniejszyć budżetu na wydatki propagandowe, takie jak np. miejski program in-vitro.

Skip to content