16 kwietnia, w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, w Parku Lisiniec odbył się IX Bieg Miłosierdzia. Na trasę wyruszyło ok. 1000 uczestników. Jedni szli, inni ścigali się na poważnie, walcząc o jak najlepszy czas. A wszystko to po to, by po raz kolejny okazać miłosierdzie drugiemu człowiekowi – tym razem Zosi, która choruje na cukrzycę.
Pogoda w tym roku dopisała, stąd i frekwencja była zadowalająca. Jolanta Kobojek, prezes Fundacji Ufam Tobie zaznacza, że Bieg Miłosierdzia ma charakter charytatywny, dlatego wzbudza entuzjazm liczba osób, które biorą w nim udział, by bezinteresownie pomagać:
Podczas wydarzenia obecna była mama Zosi, Agnieszka Mankus, która zdradziła, z jak ciężką i niebezpieczną przypadłością boryka się jej córka, dla której zostanie przekazany tegoroczny dochód z Biegu Miłosierdzia:
– Zosia ma 10 lat, w styczniu zdiagnozowano u niej cukrzycę typu I. Wielu lekarzy określa tę chorobę mianem śmiertelnej, bowiem wyniszcza człowieka od środka – niszczy wszystkie narządy po kolei, jeśli człowiek nie dba o siebie odpowiednio.
Uczestnicy biegu to zarówno dzieci, osoby w średnim wieku jak i starsze. Część z nich podzieliła się, skąd zrodził się w ich głowach pomysł, by wziąć udział w inicjatywie:
– Biorę udział w tym biegu już po raz 10. Bardzo mnie wzrusza zaangażowanie szczególnie młodych osób, biorących udział w tym maratonie. Liczę, że w kolejnych latach chętnych będzie przybywać – mówił jeden z uczestników.
– Była dobra pogoda, więc nie sposób nie skorzystać i przy okazji nie pomóc – powiedział inny z uczestników.
– Ogólnie biegliśmy dla zabawy. Do udziału zachęcił nasz ks. z parafii – przyznała grupa biegaczy.
Sponsorzy, których loga widniały na koszulkach uczestników biegu, zobowiązali się do przekazania na szczytny cel określonej kwoty za każdą osobę, biorącą udział w imprezie.
LN
Galeria: Grzegorz Juziak