
Po wielomiesięcznych opóźnieniach do Częstochowy dotarł ostatni z dziesięciu Twistów drugiej generacji. Wszystkie nowoczesne tramwaje miały pojawić się w mieście już w styczniu bieżącego roku. Przez opóźnienie w dostawach wykonawca zadania, czyli bydgoska PESA, zapłaci kary liczone w milionach złotych.
Zmiana harmonogramu dostaw spowodowana jest problemami bydgoskiej spółki. Pierwszy tramwaj trafił do siedziby Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego dopiero w połowie marca 2020 roku. Nowy harmonogram dostaw zakładał, że ostatni ze składów gotowy będzie w sierpniu. Stało się inaczej i ostatni z dziesięciu zamówionych twistów pojawił się w mieście dopiero miesiąc później. Kara za opóźnienie wyniesie tyle, co koszt jednego tramwaju. Więcej na ten temat mówi Maciej Hasik, rzecznik MPK w Częstochowie.
– To są tzw. kary umowne. Umowa zawierana jest z adnotacją, że w razie opóźnień, na które jedna ze stron miała wpływ, należy liczyć się z konsekwencjami. To normalna rzecz dla każdej tego typu umowy, jeśli nie jest podpisany aneks o ewentualnym przedłużeniu umowy terminu. Najważniejsze, że 10 nowych tramwajów jest już w komplecie na zajezdni.
Nowe Twisty dołączyły do składów pierwszej generacji. Łącznie w Częstochowie jest już 17 nowoczesnych tramwajów.
– W większości nowoczesnym taborem niskopodłogowym kursy tramwajowe można już realizować. W pełni będzie to możliwe, gdy skończy się budowa linii tramwajowej w starym śladzie między Północą, a Rakowem. Niedługo będziemy mogli podać konkretną informację, co do harmonogramu prac. Obecnie, nowe twisty można zobaczyć w południowych częściach miasta np. na Błesznie czy Rakowie.
Zakup nowych Twistów umożliwiło pozyskanie środków europejskich. Cały projekt tramwajowy o wartości 204 mln zł zakłada wymianę taboru i modernizację linii. Dofinansowanie z Unii to 144 mln zł.
ABK