Dzikie zwierzęta na terenach zamieszkanych przez człowieka to nieczęsto zjawisko. 16 lipca doszło jednak do sytuacji, gdzie dwa takie zwierzęta pojawiły się w Częstochowie. Mowa o łosiach, które zlokalizowano w dzielnicy Lisiniec.
Łosie w okolicy ul. Zakopiańskiej jako pierwszy zauważył mieszkaniec, który bezzwłocznie powiadomił o tym straż miejską. Niestety, w trakcie przeszukiwania terenu, funkcjonariusze znaleźli jedno zwierzę martwe. Jacek Maduzia, kierownik Referatu Patrolowo-Interwencyjnego Straży Miejskiej w Częstochowie szczegółowo opisuje całe zdarzenie.
– W dniu wczorajszym w godzinach popołudniowych dyżurny straży miejskiej otrzymał informację o przemieszczającym się na terenie Lisińca łosiu. Na miejsce natychmiast został wysłany patrol. Niestety po dotarciu na miejsce okazało się, że łoś podczas przeskakiwania przez wysokie ogrodzenie poranił się w takim stopniu, że zmarł.
Jacek Maduzia podkreśla, że po terenach Lisińca mógł w rzeczywistości przemieszczać się jeden łoś, którego po prostu widziano w kilku miejscach.
– Możliwe, że chodziło o jednego łosia, gdyż zanim patrol dotarł na miejsce, łoś przemieszczał się po ulicach, czego dowodem jest pewne zgłoszenie od mieszkanki ul. Rocha. Możemy więc przypuszczać, że chodzi o jedno i to samo zwierzę.
Straż Miejska póki co nie podejmuje interwencji w sprawie drugiego zwierzęcia, choć w razie nowych zgłoszeń jest gotowa działać. Życzymy łosiowi szybkiego wydostania się z miasta i powrotu na łono natury.
MSI