Podobno w Częstochowie i w regionie brakuje pielęgniarek i położnych. Ile jest w tych pogłoskach prawdy? Na początek przyjrzyjmy się liczbom…

Rejestr ogólny zawiera 5662 wpisanych pielęgniarek i pielęgniarzy na terenie Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Częstochowie. Czynnych zawodowo jest już mniej – to 4255 osób zarejestrowanych.

Średnia wiekowa wśród nich to 55-65 lat i liczy 1460 osób. Druga grupa dominująca znajduje się w przedziale wiekowym 66-75. To 1354 osoby. Ta statystyka nie napawa optymizmem. Jeśli chodzi o kraj, średnia wieku pielęgniarek wynosi 54 lata.

W zeszłym roku do zawodu weszło tyle samo pielęgniarek, ile odeszło na emeryturę. Więcej o tej sytuacji mówi Barbara Płaza, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Częstochowie.

W zeszłym roku weszło 108 osób do zawodu. Natomiast osób, które nabywają uprawnień emerytalnych jest tyle samo. Czy osoby wchodzące zastępują pielęgniarki w wieku emerytalnym? Nie. By tak było, musiałabym mieć gwarancję, że również w tym roku tylu absolwentów podejmie pracę. Pocieszające jest to, że panie emerytki w 100% nie odchodzą, a pozostają jeszcze w naszych szeregach i są czynnymi zawodowo pielęgniarkami.

Zawód pielęgniarki i położnej obecnie jest objęty ustawą o minimalnym wynagrodzeniu.

– Osoby, które uzyskały zawód pielęgniarki, obecnie mają gwarancję, że za ich pracą idą pieniądze, ponieważ obowiązuje ustawa o minimalnym wynagrodzeniu. Mając odpowiednie wykształcenie i podnosząc swoje kwalifikacje, otrzymujemy odpowiednie wynagrodzenie. Ta ustawa powinna i musi być realizowana przez pracodawców. Dla młodych ludzi,  którzy taką ścieżkę kariery zawodowej wybierają, zyskują gwarancję, że są pieniądze i miejsca pracy.

Mimo tego, w Częstochowie i regionie ustawa nie do końca jest przestrzegana. Szpitale działają na własnych zasadach.

– Nie w 100% ta ustawa jest realizowana w danych podmiotach leczniczych. Niestety, na naszym terenie Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych jedyny szpital, który to realizuje, to Miejski Szpital Zespolony w Częstochowie. Szpital na Parkitce realizuje ustawę według swoich przyjętych zasad, co nie jest zgodne z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu. Inne szpitale w powiecie też nie realizują tego w pełni.

Co na to zarząd szpitala na Parkitce? Dyrektor Zbigniew Bajkowski ma zupełnie odmienne zdanie w tej kwestii, ponadto twierdzi, że w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. NMP nie ma problemu z brakami kadrowymi wśród pielęgniarek i położnych:

Absolutną nieprawdą jest, że Wojewódzki Szpital Zespolony nie działa zgodnie z ustawą. Potwierdzają to  między innymi kontrole Państwowej Inspekcji Pracy, które przechodzimy pomyślnie. To jest kompletna bzdura. Jeżeli ktoś uważa, że ustawa nie jest przestrzegana, to powinien pójść do sądu, a ponieważ nikt nie idzie do sądu od siedmiu miesięcy, to znaczy, że jest wszystko w dobrze. Jeśli chodzi o braki kadrowe – u nas nie ma takowych, są za to naddatki.

Jak zauważa Barbara Płaza, problem z brakiem pielęgniarek pojawia się zwykle tymczasowo, np. w okresie jesienno-zimowym. To dość niepokojący stan rzeczy.

– Wszystkie etaty są obsadzone, ale zdarza się, że jest duża zachorowalność na np. wirusy ze względu na porę roku. Jeśli 3 lub 4 osoby nie będą mogły w tym dniu być na dyżurze – pojawiają się braki kadrowe. Zmusza to kadrę zarządzającą do przesunięcia pielęgniarek z jednego oddziału na drugi. Nie ma na tyle pielęgniarek, żeby na danym oddziale móc taką absencję wypełnić nadliczbową ilością osób.

Mimo powyższej wypowiedzi, sytuację uznać można za stabilną, dzięki pielęgniarkom w wieku emerytalnym, które wciąż zasilają kadry w szpitalach. Jednak za kilka lat obecny stan może ulec pogorszeniu.

Linda Nocoń

Skip to content