Szpitalny Oddział Ratunkowy to miejsce, w którym ratuje się życie i nagle zagrożone zdrowie człowieka. SOR nie zastępuje lekarza podstawowej opieki zdrowotnej ani lekarza poradni specjalistycznej. O pracy na oddziale ratunkowym Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. NMP w Częstochowie w Poranku Radia Fiat mówiła kierownik SORu dr Jolanta Majer.

Szpitalny Oddział Ratunkowy to nie jest zwykły oddział. Jak wygląda praca na nim mówi dr Jolanta Majer:

– Gotowość to 24 godziny przez 7 dni w tygodniu. Charakterystyka tego oddziału ewoluowała przez lata. Najpierw w 2006 roku pojawiły się pierwsze oddziały ratunkowe i pierwotnym celem było przyjmowanie najcięższych przypadków. Jednak wtedy było nieco inaczej, gdyż współistniały z nimi izby przyjęć (w tamtym czasie powszechniejsze) przyjmujące także pacjentów ze skierowaniami czy też zmagającymi się z różnego rodzaju problemami zdrowotnymi. W efekcie dwa oddziały ratunkowe stały się dużymi filarami dźwigającymi wszystkie problemy zdrowotne nie tylko Częstochowy, ale również także z coraz dalszych zakątków naszego regionu.

Każda pora roku jest inna i przez to także na oddziale pojawiają się różne przypadki osób, które potrzebują pomocy:

– Charakterystyka jest inna w okresie zimowym i letnim. Zimą najczęściej przyjmujemy infekcje układu oddechowego i zaostrzone choroby oddechowe, latem choroby układu krążenia. Poza tym SOR ma szeroką reprezentację specyfiki medycyny ratunkowej – od oddziału oddziału internistycznego po urazowy. Więc ta specyfika jest bardzo szeroka.

Pomoc w szpitalnym oddziale ratunkowym obejmuje również świadczenia, które wymagają szybkiej diagnostyki i leczenia. Jak dobrze wiemy w ostatnim czasie wiele mówiło się o braku personelu i kłopotach z dyrekcją w szpitalu na Parkitce. Czy na SORze brakuje lekarzy, wyjaśnia dr Jolanta Majer:

– Z liczbą pracowników bywa różnie. Rzeczywiście obecnie w czasie pełnienia świadczeń w aktualnym zakresie ta liczba jest właściwa. Choć obciążenie na każdego lekarza ilością pacjentów faktycznie przybywającymi do SOR-u z uzasadnionych powodów jest ogromna. Więc dyżury na oddziale chirurgicznym czy pediatrycznym (zwłaszcza w weekendy, kiedy pediatria oraz oddział dziecięcy jest najbardziej obciążonym obszarem na SOR-ze) są mocno wyczerpujące.

Na SORze nie obowiązuje kolejność zgłoszeń według czasu pozbycia. To profesjonalista medyczny (nie pracownik rejestracji) decyduje na podstawie stanu zdrowia pacjentów kogo ratować w pierwszej kolejności.

 

Skip to content