Dym, ogień, wrzaski i płacz spanikowanych ludzi – tak można w skrócie opisać krajobraz tragedii mieszkańców Wielunia, która wydarzyła się 84 lata temu, 1 września, o godz. 4.40. Dała ona początek niemal 6-letniej gehennie Polaków, walczących z niemieckim okupantem, zaślepionym ideologią nienawiści i pogardy wobec drugiego człowieka.

Uroczystości, upamiętniające wydarzenia sprzed 84 lat rozpoczęły się w piątek 1 września, punktualnie o godz. 4.40 na placu Kazimierza Wielkiego w Wieluniu. Udział w nich wziął m.in. premier RP Mateusz Morawiecki, który podkreślił, że pierwsza zbrodnia wojenna, dokonana przez Niemców, stanowiła wstęp do krwawego rozdziału na kartach historii Polski, ale i całego świata:

Od tamtego momentu dla narodu polskiego rozpoczęła się apokalipsa. Celem III Rzeszy było zniszczenie tego państwa i unicestwienie polskiego narodu. Ta hekatomba doprowadziła do dramatycznych konsekwencji, które nie zostały przezwyciężone do dziś.

Prezes Rady Ministrów nadmienił, że pamięć o tym, co zdarzyło się w mieście przed laty, nie powinna opierać się na liczbach, ale na historiach konkretnych jednostek, których życie zakończyło się zbyt wcześnie. Wśród ofiar znajdowały się bowiem dzieci:

– Jeśli myślimy o tamtych ofiarach, to pomyślmy o każdym z osobna. Nie o liczbach czy statystykach. Niech każdy z nas w pamięci, w sercu przez chwilę zatrzyma się i pomyśli o konkretnych ludziach, o dzieciach, jak 2-letnia Marianna, 3-letni Arnold, rodzina robotnicza Pacynów, w tym 7-letniej Kazi. Tamtego poranka zginęli od niemieckich bomb. To tylko kilka przykładów niewinnych ofiar września 1939 roku.

Bp Andrzej Przybylski, który przewodniczył modlitwie podczas uroczystości w Wieluniu zaznaczył, że tylko Bóg może zagwarantować nam prawdziwy pokój. Jednak nie możemy zapominać o historii, bowiem ta, jeśli zostanie wymazana, może zatoczyć koło:

– Wszyscy wiemy, że w Wieluniu w okrągłą 80. rocznicę wojny został przekazany przez Prezydenta RP dzwon o nazwie „Pamięć i przestroga”. Pamiętamy po to, żeby się uczyć na przyszłość, by budować świat pełen pokoju i czujności. Musimy też pamiętać o modlitwie, bo chociaż traktaty pokojowe, uzbrojenie etc. mają wielkie znaczenie, to jednak ten największy, źródłowy pokój pochodzi od Boga. Dlatego ta modlitwa w Wieluniu ma ogromne znaczenie. Jest modlitwą za tych, którzy wtedy ginęli, ale też jest modlitwą o pokój, dziś tak bardzo potrzebny.

Zebraliśmy się tutaj w mieście królewskim Kazimierza Wielkiego, aby po raz kolejny uczcić pamięć i dzień, w którym rozegrała się tragedia w ponad 7-wiekowej historii tego miasta. – mówił burmistrz Wielunia, Paweł Okrasa i dodał – Dziś czujemy rześkość powietrza, ale 84 lata temu to powietrze było gęste od dymu i ognia. Wypełniał je warkot samolotów, dym i ogień, ale też krzyki ludzkiej rozpaczy.

Burmistrz zauważył także, że Wieluń to swego rodzaju lustro losów Polski i Polaków w XX wieku. Miasto, podobnie jak naród, nigdy nie zatraciło nadziei na lepsze jutro:

– W Wieluniu jak w soczewce odbijają się losy powojennej Polski. 1 września najeźdźca niemiecki odebrał nam wolność i niepodległość. 17 września uczynił to samo najeźdźca sowiecki. Mimo że obaj agresorzy złamali granice naszego państwa, zniszczyli nasze miasta i wioski, to nigdy nie złamali w nas ducha polskości, godności i wolności. Ten duch i lata powojennej walki sprawiły, że odrodziła się wolna i niepodległa Polska, tak samo jak po tamtej nocy powstało dumne, piękne i kochane przez nas miasto.

Premier zaznaczył, że Polacy podczas II wojny światowej stracili najwięcej. Echo przeszłości odbija się na nas codziennie:

Możemy sobie mówić, że współcześnie żyjemy w nowej, wolnej Polsce. To jest prawda. Pamiętajmy jednak, że nasze szanse i możliwości rozwojowe straciliśmy wtedy na zawsze. Nic po II wojnie światowej nie było już takie, jakie powinno być.

Nie przywrócimy życia tamtym ofiarom. – mówił prezes Rady Ministrów podczas uroczystości – Jesteśmy im winni więcej, niż tylko pamięć. Nie wystarczy „pamiętamy”. Trzeba również dokonać zadośćuczynienia, dlatego też nie spoczniemy, dopóki ta bolesna rana nie zostanie chodź częściowo ukojona właśnie w taki sposób.

Morawiecki zaznaczał, że rozliczenie szkód wyrządzonych Polsce w czasie II wojny światowej jest niezbędne, aby zamknąć bolesny fragment historii:

To zadośćuczynienie w postaci reparacji jest konieczne, aby tamtą kartę historii można było zamknąć. Chcemy, aby żyjący jeszcze naoczni świadkowie bombardowań Wielunia oraz setek innych polskich miast i wsi, mordowania milionów polskich obywateli, mogli w spokoju myśleć o przyszłości, a nie tylko z cierpieniem w sercu wspominać przeszłość.

Tylko pierwszego dnia wojny niemieckie lotnictwo niemal zrównało Wieluń z ziemią. Na miasto spadło 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Według różnych szacunków, w wyniku ataku Luftwaffe, zginęło od 1200 do ponad 2000 osób. W gruzach legło ponad 70 proc. miasta.

LN

Galeria: Radio Fiat

Premier Mateusz Morawiecki w Wieluniu: Nie wystarczy „pamiętamy”

Skip to content