Rodzinny Dom Pomocy – czy miasto go nie chce?

Zwołana na czwartek 14 grudnia LXXXV zwyczajna sesja Rady Miasta okazała się nie taka zwyczajna. Jej głównym punktem miało być głosowanie nad budżetem miasta na 2024 rok, ale obrady zdominował protest społeczności Fundacji Oczami Brata zbulwersowanych brakiem decyzji władz miasta w sprawie uruchomienia od stycznia 2024 roku Rodzinnego Domu Pomocy.

Sprawa ciągnie się już od dłuższego czasu, bo już od czerwca br. W otwartym 19 maja 2023 r. Domu Oczami Brata, placówce, gdzie świadczona jest pomoc osobom z niepełnosprawnościami, planowano uruchomienie Rodzinnego Domu Pomocy – miejsca, w którym całodobową opiekę uzyskałoby osiem najbardziej potrzebujących takiego wsparcia osób. Niestety, jak powiedział prezes Fundacji Oczami Brata Paweł Bilski, czekaliśmy bardzo długo, a mimo obietnic władz miasta żadna decyzja nie zapadła:
– Ogólnie idą święta i czekamy na zgodę prezydenta. Zgodę na prowadzenie od stycznia Rodzinnego Domu Pomocy. Pan prezydent od pół roku, jak nie ponad, nie jest w stanie podpisać jednego dokumentu, który umożliwiłby ośmiu osobom z niepełnosprawnością, które są mieszkańcami miasta, od stycznia mieszkać w dobrych warunkach, w domu, który wybudowaliśmy. To jest to absurdalna sytuacja. Wtedy, kiedy prezydent świadomie podejmuje decyzje związane z tym, że za chwilę 8 osób z niepełnosprawnością nie będzie miała zagwarantowanego dachu nad głową. Więc protestujemy. Taki prezent otrzymujemy od Pana Prezydenta, więc dzisiaj na sesji Rady Miasta mówimy o tym bardzo głośno, że sprzeciwiamy się takim praktykom. Oczekujemy, że jak najszybciej znajdzie się podpis Pana Prezydenta, że zacznie się z nami dialog, prawdziwy dialog, a nie, że urzędnicy śmieją nam się w twarz, jak z nimi rozmawiamy. I oczekujemy przeprosin, publicznych przeprosin za to, że ta procedura tak długo trwa w Urzędzie Miasta.

Zdaniem Pawła Bilskiego za całą sytuację odpowiada miasto, które nie potrafi, albo nie chce dopełnić wszystkich niezbędnych formalności:
– Oczywiście, że widzę w tym złośliwość prezydenta miasta i jego ludzi. Te procedury można było zamknąć już dawno. Ja osobiście z prezydentem na ten temat rozmawiałem w czerwcu. Powiedział, że przyjrzy się tej sprawie. Do dnia dzisiejszego nie ma żadnej decyzji w tym zakresie. Raz nam się mówi, że ten dom będzie dofinansowany. Raz się mówi nawet naszym rodzicom, opiekunom osób z niepełnosprawnością, że Częstochowa ma tyle domów pomocy społecznej, że spokojnie oni tam znajdą miejsca. Oni nie chcą iść do żadnego DPS-u. Oni chcą mieszkać w Rodzinnym Domu Pomocy naszej organizacji, który otworzyliśmy wspólnie z prezydentem w maju tego roku. A prezydent zna tę sprawę od czterech lat, więc jak to inaczej można skomentować.

Jak twierdzi prezes Fundacji Oczami Brata, miasto nie chce partycypować w kosztach utrzymania Rodzinnego Domu Pomocy, a przy okazji nie traktuje całej sprawy poważnie:
– To są kalkulacje, które pokazałem w Urzędzie Miasta. Nam zależy, żeby miasto zabezpieczyło w budżecie 150 tysięcy złotych na to działanie. Oni te środki zabezpieczą, bo nie mają wyjścia, tylko jakby chodzi nam o jedną rzecz. Tutaj nie ma żadnego dialogu, nie rozmawia się z nami na poważnie. Traktuje się naszą organizację niby świetnie, opowiada prezydent często, że ona jest wizytówką naszego miasta, ale ja tego zupełnie nie czuję. Gdyby tę sprawę można było załatwić raz, a porządnie. po prostu spotkaniem, porozmawianiem o tym, jak to miałoby wyglądać. My się na tym znamy, pomoglibyśmy Urzędowi Miasta i Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej, jak przeprowadzić taką procedurę, bo to jest pierwszy taki dom w Częstochowie. Drugi mógłby być w województwie śląskim. Ja rozumiem, że urzędnicy na tym się nie znają, bo jest to pewna nowość, ale na dobrą sprawę to powinno być działanie w ogóle bez żadnych podziałów, to powinno być bardzo szybko załatwione, żeby ludzie od stycznia mogli zamieszkać. Nie zamieszkają, oni nie zdążą z procedurami, nie są w stanie się wyrobić, dlatego dzisiaj przyszli do urzędu. Ja jestem tylko szefem organizacji. Tu jest mnóstwo osób z niepełnosprawnością, które czują niezgodę, które są wkurzone i po prostu jest im najprościej na świecie smutno, że tak się ich traktuje.

Za politykę społeczną w Częstochowie odpowiada zastępca prezydenta miasta Ryszard Stefaniak. Jego zdaniem nie jest problemem to, że miasto prowadzi sprawę według procedur, a cała sytuacja poniekąd została wyolbrzymiona przez prezesa Bilskiego:
– Z mojej perspektywy nie ma sporu i nie ma konfliktu, bo podobnie jak i prezydent Matyjaszczyk jesteśmy za tym, żeby taki dom powstał i jest to cenna inicjatywa. Zresztą prezydent kiedyś powiedział, że taki dom powinien powstać. Złożony został przez Fundację wniosek, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej rozpatrywał realizację tego wniosku, czyli tworzenia tego domu na bazie tego budynku, którym Fundacja zawiaduje. Pod kątem rozporządzenia, które o tych sprawach mówi, pod kątem możliwości utworzenia takiego domu zakończył te procedury, uzyskał odpowiedzi na nurtujący ośrodek wątpliwości czy pytania. Konkretnie to 17 listopada nastąpiło i została przygotowana karta na kolegium w budżecie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Są zabezpieczone również środki na funkcjonowanie takiego domu, przy czym my chcemy, aby państwo również uczestniczyło w partycypacji tego domu. W wcześniejszych latach wojewoda mniej więcej w połowie listopada ogłaszał zasady konkursu, naboru wniosków na to zadanie. W tym roku dopiero zrobiono to 12 grudnia, przy czym nie określał terminu składania wniosku i tak dalej. My 20 grudnia na kolegium prezydenta będziemy o tej sprawie rozmawiać, zajmować się ogłoszeniem na prowadzenie takiego domu. Wystąpimy również, jak tylko będziemy wiedzieli kiedy jest termin składania wniosków o współfinansowanie z budżetu państwa tego domu i on pewnie zafunkcjonuje z końcem stycznia, może 1 lutego, może w połowie lutego. To nie jest do końca od nas zależne. Zresztą tam również będzie musiała być przeprowadzona procedura naboru. To nie jest do końca tak, że osoby, które są w Fundacji na przykład, będą mogły tam zamieszkać. Bo przepisy mówią o czymś innym, może się okazać, że akurat będą musiały być inne osoby. Natomiast, no nie zakładaliśmy, że 1 stycznia taki dom powstanie. Data wzięła się, jak gdyby z oczekiwania Pana Bilskiego, który chciałby dzisiaj uzyskać od nas odpowiedzi, czy będzie dom, czy nie będzie.

Wiceprezydent Stefaniak wyjaśnił również jakie są założenia miasta co do powstania i finansowania Rodzinnego Domu Pomocy. Kwestia pozyskania środków na funkcjonowanie placówki jest tutaj kluczowa, a przypomnijmy, że z kalkulacji Fundacji wynika, że całoroczny wkład miasta wynosiłby 150 tys. zł:
– Ten rodzinny dom może powstać przy finansowaniu przez fundację, może powstać przy finansowaniu przez miasto i środki państwa. My chcemy, aby był współfinansowany przez budżet państwa i dlatego czekamy na termin złożenia wniosku na to współfinansowanie. Natomiast, tak jak powiadam, mamy przygotowane w budżecie Miejskiego Środka Pomocy Społecznej pieniądze na funkcjonowanie tego domu. Jest to szeroki zakres. Ja nie chciałbym stawać przed wyborem, czy my mamy w tej chwili podejmować decyzje i tworzyć Rodzinny Dom Pomocy, który jest bardzo potrzebny i wszyscy o tym wiemy. Czy ważniejszym jest utworzenie dzisiaj placówki pieczy instytucjonalnej, bo są dzieci, które powinny w tej pieczy się znaleźć, ale nie ma gdzie ich umieścić. A na to też trzeba znaleźć miejskie pieniądze. Także ja istotę jak gdyby tego sporu do końca nie rozumiem. A dzisiaj jest takie może działanie, próba wywierania jakiegoś nacisku. Ja Panu Bilskiemu powiedziałem, że jest to trochę bezskuteczne, ponieważ będziemy w terminie robić to, co zaplanowaliśmy.

Za słów wiceprezydenta można by wywnioskować, że wsparcie finansowe Rodzinnego Domu Pomocy kwotą 150 tys. zł rocznie przekracza możliwości budżetowe miasta i trzeba szukać jeszcze dodatkowego wsparcia zewnętrznego. Warto tutaj przypomnieć, że Fundacja Oczami Brata zbudowała Dom Oczami Brata za 8 mln zł, uzyskując wsparcie ze strony miasta w kwocie 0 zł! Miasto chętnie chwali się działalnością placówki, jako ośrodka wspaniale działającego na rzecz mieszkańców Częstochowy i oficjalnie deklaruje pomoc, ale na tych deklaracjach się kończy. Podobnego zdania byli rodzice podopiecznych Fundacji uczestniczący w proteście. Wśród nich była Anna Kukuła, mama 38-letniej niepełnosprawnej córki Agaty:
– Jesteśmy troszeczkę zażenowani, mówiąc szczerze, ponieważ bardzo długo pracowaliśmy całą fundacją na ukończenie tego domu, i aby nasze dzieci mogły zamieszkać tam. I cały czas nie było problemu z wielkim entuzjazmem. Pan prezydent Maty Jaszczyk był wielką aprobatą na takie działanie. Dzisiaj po prostu jesteśmy rozgoryczeni, że kończy się rok, a więc mamy już prawie koniec grudnia. na gwiazdkę dla naszych dzieci. Dzieci również są zawiedzione, ponieważ spakowane wręcz, że od stycznia pójdą mieszkać do tego domu. Nie wyobrażam sobie, i ja tego córce na przykład mojej nie jestem w stanie powiedzieć, że ona tego domeczku wymarzonego mieć nie będzie. Na otwarciu wszystkie dzieci z pełną wiarą wierzyły, że będzie zgoda naszego urzędu na otwarcie takiego pierwszego domu rodzinnego. Uważam, że niepoparcie w tej chwili ze strony urzędników i władzy głównej naszego miasta, odmówienie nam i dzieciom jest wielkim żalem i bólem, stąd nasza obecność tutaj.

Czy sprawę Rodzinnego Domu Pomocy uda się zakończyć w najbliższym czasie z wynikiem pozytywnym? Tego nie wiemy. Miasto zasłania się procedurami i poszukiwaniem źródeł finansowania. Czy Częstochowę nie stać na dofinansowanie działalności tak potrzebnej w mieście placówki? Czy kwota 150 tys. zł w skali roku jest kwotą zaporową? Pozostawiamy to bez komentarza. O rozwoju sprawy będziemy na bieżąco informować w Radiu Fiat i na stronach czestochowskie24.pl

Protest społeczności Fundacji Oczami Brata, 14.12.2023 r.

Skip to content