W ostatnią niedzielę, 6 czerwca, tragicznie zmarł 17-letni chłopak, który wspiął się na słup wysokiego napięcia i spadł na ziemię porażony prądem. Chociaż sekcja zwłok ustaliła główną przyczyną śmierci nastolatka, nadal nie jest pewnym, kto ostatecznie odpowiada za wypadek. Prokuratura Okręgowa w Częstochowie postanowiła rozpocząć śledztwo w tej sprawie.
Więcej o trwającym postępowaniu mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, który informuje, że w związku z śmiertelnym wypadkiem mającym miejsce w sobotę, 5 czerwca, w Rybnej, który polegał na wspięciu się na słup wysokiego napięcia, złapaniu się za kable oraz upadku z wysokości po porażeniu prądem, prokuratura okręgowa postanowiła wszcząć śledztwo w tej sprawie. Po sekcji zwłok udało się ustalić, że bezpośrednią przyczyną zgonu było porażenie prądem. Nie wiadomo jeszcze, czy nastolatek był pod wpływem alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych. Wyklucza się także udział osób trzecich.
W mediach pojawiają się głosy, jakoby do śmiertelnego wypadku miał się przyczynić zakład z jednym z uczestników imprezy urodzinowej. Czy prokuratura planuje przedsięwziąć jakieś działania względem innych nastolatków? Czy można mówić o współodpowiedzialności uczestników zabawy za śmierć 17-latka? Według prokuratora nic nie jest wykluczone, chociaż najprawdopodobniejszą przyczyną śmierci była osobista decyzja nastolatka i w tym wypadku możemy mówić o nieumyślnym spowodowaniu śmierci.
Na koniec przypomnijmy, że nie jest to odosobniony przypadek, ponieważ po alkohol sięgają obecnie coraz młodsi ludzie, a wypadki lub brawura mogą doprowadzić do tragedii.