Z Częstochowy do Rzymu na rowerze – Marcel Posmyk

29 maja spod budynku Zespołu Szkół im. Bolesława Prusa, Marcel Posmyk wyruszył samotnie w rowerową podróż do Rzymu. Celem wyprawy było wsparcie Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej oraz Fundacji „Zdążyć z Pomocą”. Między innymi o wyprawie rowerowej w Poranku Radia Fiat rozmawialiśmy z Marcelem.

Marcel Posmyk w tym roku pisał maturę i właśnie w czasie długiej wakacyjnej przerwy postanowił zorganizować zbiórkę dla Hospicjum i Fundacji, a przy okazji pojechać na rowerze do Rzymu:

– Czuje w sobie chęć pomocy innym. Nie wiedziałem, jak do tego podejść. Staram się co miesiąc dokonywać wpłat na różne organizacje, fundacje i osoby potrzebujące. Już kiedyś pojawiła się myśl o tym, aby wyruszyć w długą, samotną wyprawę rowerową. Stwierdziłem, że połączę te dwie rzeczy i stworzę własną akcję charytatywną.

Sam pomysł to nie wszystko, w końcu trzeba spotkać się z organizacjami, dla których ta zbiórka ma być przygotowana:

– Sam pisałem do Fundacji Dzieciom Zdążyć z Pomocą, do Hospicjum. Nie wiedziałem, czy organizacje będą zainteresowane akcją i czy pomysł zostanie zaakceptowany. Został on jednak doceniony.

Marcel musiał przygotować się do tej podróż, nie tylko kondycyjnie, ale sprzętowo. O tym jak wyglądały przygotowania więcej opowiada sam podróżnik:

– Miałem jeden, kilku litrowy plecak z bukłakiem, dwie duże sakwy, a pomiędzy nimi samopompującą matę. Trochę to wszystko ważyło. Na następną wyprawę zredukowałbym ilość rzeczy. Nie wszystko się przydało, ale lepiej nosić niż się prosić.

To pierwsza tak duża wyprawa Marcela. Wybrał się w nią całkiem sam, a trasa którą sobie wytyczył liczyła ponad 2 tysiące kilometrów. Codziennie pokonywał około 150 km. Udało się wesprzeć Stowarzyszenie Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej oraz Fundację „Zdążyć z Pomocą” kwotą 12 853 zł. Trzeba przyznać, że wyczyn 19-latka budzi duże zainteresowanie, ale również pokazuje, że młodzi ludzie mają dobre serca i chętnie pomagają potrzebującym. Po powrocie do Polski może przyznać, że rzeczywiście wszystkie drogi prowadzą do Rzymu – także rowerowe.

 

Skip to content