Zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa po niezwykle zaciętym meczu pokonał Motor Lublin 49:41 i zgarnął punkt bonusowy. Drużyna Lecha Kędziory, jako jedyna w dotychczasowych rozgrywkach pokonała lidera PGE Ekstraligi.

Już początek spotkania pokazywał, że będzie to niezwykle zacięty pojedynek. Pierwsze pięć biegów zakończyło się remisami. Kluczowy w całym spotkaniu okazał się trzynasty wyścig, kiedy Bartosz Smektała i Fredrik Lindgren wyprowadzili częstochowian na czteropunktowe prowadzenie. A w ostatnim Kacper Woryna z Lindgrenem wygrali podwójnie. Wiele emocji wywoływał mecz na trybunach, ale nie tylko – mówi prezes Włókniarza, Michał Świącik:

Na pewno człowiek jest pełen emocji. Takie mecze możemy obserwować tak naprawdę raz na kilka lat, bo apelacyjny hit sezonu. Coś co mam nadzieję, że powtórzy się w fazie play off lub finałów lub półfinałów. Ale to co się działo przy ul. Olsztyńskiej w niedzielę było czymś niesamowitym, widowiskiem niesamowitym. To co się działo na stadionie, na torze walka na milimetry, to jest cała esencja żużla. Z resztą ci z Państwa co mieli możliwość brania udział w tym, ci z Państwa co oglądali w telewizji widzieli co się działo, a co fajne jest coraz większe zainteresowanie. Wczoraj na stadionie było wielu kibiców spoza Częstochowy, z innym miast, z innych województw. Wielu celebrytów zaszczycił nas Kuba Błaszczykowski, który był pierwszy raz na żużlu, ale powiedział, że nie ostatni i to co zobaczył to go zszokowało ta sportowa euforia.

Słabszy występ kapitana drużyny Leona Madsena był zapewne wypadkiem przy pracy. Leon od samego początku jest niekwestionowanym liderem zespołu, plasując się za każdym razem w piątce najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi. I już oficjalnie wiadomo – kapitan Włókniarza Częstochowa pozostaje w klubie na kolejne dwa lata:

Głównym założeniem jako właściciela klubu było to żeby zrobić wszystko, aby kapitan został. Leon jest z nami już 6 lat. Udaje mi się to wszystko dopiąć by mieć takiego lidera – kapitana. Nie ukrywam, że zainteresowanie startami Leona w innych klubach było bardzo potężne. Szczególnie z jednego klubu na wschodzie Polski, więc musiałem się mocno napracować, żebyśmy doszli do odpowiedniego punktu, gdzie obie strony podały sobie dłonie. Ja uważam to za duży sukces.

Następny mecz odbędzie się 5 sierpnia, a nasza drużyna wyjedzie do Leszna, na mecz z miejscową FOGO Unią Leszno. W kwietniu Lwy przegrały u siebie 44:46, więc walka o punkt bonusowy na zakończenie rozgrywek przed play offami z Unią Leszno będzie równie zacięty, jak z Motorem Lublin.

Skip to content