W piątek rozpoczęły się rozgrywki Fortuny 1. Ligi. W swoim debiutanckim spotkaniu Skra Częstochowa została pokonana na wyjeździe przez Koronę Kielce. Mecz zakończył się rezultatem 2:0 dla gospodarzy, a bramki zdobyli Marcin Szpakowski oraz Jakub Łukowski. Kolejne spotkanie z udziałem częstochowskiego beniaminka już 8 sierpnia. Rywalem podopiecznych Jakuba Dziółki będzie ŁKS Łódź.
Skra niezbyt szczęśliwie wita się rozgrywkami pierwszej ligi. Nie jest to jednak powód do tego, aby od razu skreślać ją z ligowej rywalizacji. O przebiegu meczu mówi Łukasz Pietrasiński – kierownik drużyny Skry:
– Tak naprawdę druga liga nie różni się, aż tak dużo od pierwszej, jakby się mogło wydawać. Można powiedzieć, że przegraliśmy, ale przeciwnik wcale nie taki straszny jak go malowali. Szkoda dwóch bramek w dwie minuty. Myślę, że gdybyśmy dociągnęli wynik remisowy do przerwy to mogłoby być różnie. Druga połowa lepsza, ale Korona miała wynik, więc też można powiedzieć, że broniła swojego. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, bo mieliśmy ich kilka. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski.
Dużym utrudnieniem dla drużyny jest konieczność rozgrywania pierwszych sześciu kolejek na wyjeździe. Przed częstochowianami kolejne spotkanie na zapleczu Ekstraklasy. Jakie nastroje panują przed nim w drużynie?
– Przed nami tydzień do najbliższego meczu. Musimy pracować i skupić się, żeby nie powtórzyć swojego błędu z piątkowego meczu. Jesteśmy nastawieni pozytywnie. Myślę, że nie jest tak jak to gdzieś przeczytałem, że Skra to kandydat do spadku. Pokażemy dobrą piłkę i nie boimy się ŁKS-u. Wiemy na co nas stać.
W następnej kolejce Skra Częstochowa zmierzy się na wyjeździe z ŁKS-em Łódź. Spotkanie rozegrane będzie w niedzielę 8 sierpnia. Pierwszy gwizdek o godzinie 18:00.
KP