24 września zakończył się sezon żużlowej PGE Ekstraligi. Drużynowe Mistrzostwa Polski 2023, wygrał Motor Lublin, zaś Tauron Włókniarz Częstochowa znalazł się tuż za podium, na czwartym miejscu. Do rozpoczęcia nowego sezonu zostało jeszcze trochę czasu. W zespołach PGE Ekstraligi dochodzi do wielu roszad. Podobnie jest w drużynie z Częstochowy, w której następują różne zmiany kadrowe.

Jakub Miśkowiak jest pierwszym zawodnikiem, który odchodzi z klubu, ale jak zaznacza Prezes Włókniarza Częstochowa, Michał Świącik klub nie rozstaje się z zawodnikiem na stałe, bo może w przyszłości Miśkowiak wróci jeszcze na tor w Częstochowie:
– Sport charakteryzuje się tym, że zawodnicy zmieniają kluby, mają daną przynależność, jeżdżą, grają kilka sezonów, po czym zmieniają drużynę, czasami też wracają do klubów. Nie inaczej jest też w żużlu. Jeżeli chodzi o Jakuba Miśkowiaka, zawodnik przez kilka lat reprezentował w zasadzie cały wiek juniorski, barwy Włókniarza, za co mu serdecznie dziękujemy, zdobył w zasadzie wszystko, co mógł jeżdżąc we Włókniarzu. Jakub szuka też pewnie nowych rozwiązań, być może innego toru. Wszyscy widzieli, że nie było prosto w ostatnim czasie Jakubowi. Jeździł u nas 6 lat, więc trzeba pamiętać, że to jest na tak młodego chłopaka kawał czasu. Trzeba mu podziękować za to, co było do tej pory. Zawodnik mówi, że nie rozstaje się z Włókniarzem na stałe. Być może powróci do nas, także tutaj cały czas jesteśmy w kontakcie.

Drugim transferem, który ma miejsce w drużynie biało-zielonych jest wypożyczenie młodego zawodnika Franciszka Karczewskiego do niższej ligi, o czym wspomina prezes Świącik:
– Włókniarz ma jedną z większych w szkółek juniorskich w Polsce. Jak sam Franciszek Karczewski na rozmowie ze sztabem sportowym podkreślił, on bardzo mocno czuje presję na meczach ekstraligowych, co zresztą jest widać w momentach, kiedy gdzieś mu nie wychodziły start, gdzie musiał się przebijać po trasie między zawodnikami. Wiele z tych aspektów było spowodowane stresem, który następował podczas startu w Ekstralidze. My widzieliśmy, że Franciszek potrafił jechać bardzo ładnie w lidze u 24, ale już w Ekstralidze czasami sprawiało mu to kłopoty. A wiemy, że możliwości ma dużo większe, więc team Karczewskich zwrócił się do sztabu sportowego Włókniarza z pytaniem i prośbą o możliwość wypożyczenia o ligę niżej, żeby Franek nabrał pewności siebie i wrócił silniejszy do Włókniarza.

Świącik podkreśla, że nie są to jedyne ruchy klubu. We Włókniarzu dojdzie do wielu zmian w najbliższym czasie, które mają poprawić jakość zespołu jak i całego klubu:
– Myślę, że najbliższe dni pokażą kibicom ruchy z naszej strony w tym kierunku zarówno nowych zawodników, jak i ze sztabu sportowego. Muszą nastąpić pewne zmiany, dlatego że zadanie powierzone w sezonie 2023 sztabowi sportowemu nie zostało zrealizowane. No i wskutek tego w każdym klubie szanującym się, muszą te rzeczy być rozliczone i ewentualnie trzeba wzmocnić, wejść poziom wyżej, żeby takie rzeczy po prostu naprawić i żeby ten wynik był lepszy. I to samo będziemy czynić we Włókniarzu. Myślę, że najbliższe dni i tygodnie pokażą kibicom, że idziemy w kierunku rozbudowy sztabu sportowego oraz ogólną rozbudowę. Pewnego spojrzenia na to z punktu widzenia dzisiejszego profesjonalnego sportu, budowy. Trzeba dobrze szukać, dlatego że kadry są naprawdę bardzo ubogi, jeżeli chodzi o poszukiwanie profesjonalnych ludzi na rynku.

Następny sezon z udziałem Lwów w PGE Ekstralidze rozpocznie się w kwietniu 2024. Do tego czasu zespół może diametralnie się zmienić. O wszystkich zmianach kadrowych w zespole prowadzonym przez Lecha Kędziorę będziemy informować na bieżąco.

Źródło fot.: Włókniarz Częstochowa

PJU

Skip to content