Bp Przybylski: Dobry Boże, dziękujemy Ci dziś za posługę bp. Teodora i bp. Stefana

Obaj żyli w czasach walki o niepodległość kraju i wolnej myśli. Byli strażnikami Słowa Bożego na ziemi. W intencji zmarłych częstochowskich biskupów, Teodora Kubiny oraz Stefana Bareły, modlono się 12 lutego w Archikatedrze Świętej Rodziny. Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Andrzej Przybylski.

Jak podkreślił biskup pomocniczy – obaj duchowni mieli jasno nakreślone zadania od Boga, które potrafili rozpoznawać i konsekwentnie dążyli do ich realizacji:

– Myślę, że każdy, kto rozumie Kościół, kto wie, kim są apostołowie i ich następcy w Kościele, że Pan Jezus zbudował Kościół na biskupach, czyli na pasterzach, na apostołach, ten rozumie, jak ważne jest też pamiętać o tych, którzy jak fundamenty budowali historię tego Kościoła. Kiedy nasza diecezja zbliża się do setnych urodzin swojego istnienia, tym bardziej chcemy sobie przypominać pierwszego biskupa naszej archidiecezji Teodora Kubinę, który umarł właśnie 13 lutego 1951 roku. Biskupa, który miał za zadanie tworzyć wszystkie struktury diecezji, budować diecezję od podstaw i od strony materialnej, administracyjnej, personalnej, bo przecież musiał skonsolidować, zjednoczyć prezbiterium, tworzyć nowe parafie. Jest to niebywały wkład w historię tego Kościoła. No i z kolei trzeci biskup, którym był Stefan Bareła, to jest nasz biskup częstochowski, który aż trzykrotnie uczestniczył w bardzo ważnym wydarzeniu epokowym dla współczesnego Kościoła, jakim był Sobór Watykański II. To jest ojciec Soboru Watykańskiego II. Dla naszej diecezji to jest też ten, który rozpoczął dwa wielkie dzieła, które do dzisiaj mają wpływ na funkcjonowanie naszej diecezji. To jest drugi synod diecezji częstochowskiej. No i rozpoczął też budowę nowego gmachu seminarium duchownego w Częstochowie. To od niego zaczęło się to, bez czego sobie trudno dzisiaj wyobrazić naszą diecezję, wyobrazić sobie Częstochowę.

W homilii bp Przybylski wyjaśnił, że duchowieństwo nie jest wybierane w Kościele przez ludzi, a przez Trójjedynego Boga. Nawet Jezus, zanim wybrał 12 apostołów, modlił się do swego Ojca w Niebie:

– Dzisiaj, kiedy wspominamy i modlimy się za zmarłych naszych biskupów, to chcemy też w Ewangelii zobaczyć, że takim znakiem Kościoła, znakiem Jezusa w Kościele są również biskupi. To On wybrał tych, których chciał. To On po całej nocy modlitwy zszedł i wymienił imiona konkretnych apostołów. To nie oni sami zdecydowali, że zostali apostołami. On ich wybrał nie dlatego tylko, że oni się nadawali, że chcieli, ale to on ich chciał. Nie tylko ich chciał, ale wtajemniczył ich w swoją tajemnicę historii zbawienia. Przekazał im moc czynienia znaków i odchodząc do nieba powiedział, że to na nich będzie budował Kościół. I na mocy sukcesji apostolskiej każdy biskup diecezjalny jest właśnie takim znakiem.

– Biskupem się nie zostaje tylko dlatego, że ma się, magistra z teologii, doktoraty, że ma się jakąś wiedzę. To wszystko jest ważne. Ale tak jak kapłanem, taki biskupem zostaje się przez święcenia, przez święte namaszczenia i dlatego w każdym kapłanie przez namaszczenie jest jakaś moc Boga. – zaznaczył bp Przybylski i dodał – Dlatego każdy biskup przez namaszczenie, przez wybór Kościoła jest znakiem pełni kapłaństwa Chrystusowego. Nie dla osobistych tylko walorów takiego czy innego biskupa. Jesteśmy mówili szacunek, cześć i posłuszeństwo. Nie dlatego, że jest zdolny, nie tylko dlatego, że jest sprawny organizacyjnie, że ma jakąś dojrzałą osobowość, ale jak mówił biskup Teodor, bo w nim, jak w naczyniu, Bóg umieścił święte oleje, jakąś świętą moc. I to w nim jest ta moc, nie z niego tylko z Boga.

Kaznodzieja podkreślił, że Kościół stoi na solidnym fundamencie, którym jest Jezus Chrystus. Jednak na ową podstawę składają się również pasterze owego Kościoła, którzy sprawiają, że może się on wciąż wznosić:

– Często mówimy, że Kościół jest jak budowla, a budowla składa się z cegieł, ze skał stawianych jedna na sobie, jedna na drugiej. I taka jest historia tego Kościoła, a wśród tych fundamentów, jakby skał, są pasterze tego Kościoła. Jeden po drugim buduje ten Kościół. Jeśli my na tym Kościele możemy się dzisiaj oprzeć, jeśli my w tym Kościele dzisiaj możemy być, jeśli my możemy ten Kościół dalej rozwijać, to właśnie dzięki następcom apostołów, którzy jak kamienie węgielne zbudowali podwaliny pod to, co jest dzisiaj i na czym my możemy budować dalej.

Bp Stefan Bareła nazywany jest „człowiekiem maryjnym”. Całe życie wiernie służył Bogu i drugiemu człowiekowi. Hierarcha Kościoła Częstochowskiego powołał również do istnienia m.in.: Diecezjalne Studium Dokumentów Soborowych (dziś Wyższy Instytut Teologiczny w Częstochowie). Utworzył też kilkadziesiąt parafii, szczególnie w Zagłębiu i Częstochowie. Zmarł 12 lutego 1984 roku. Miał również związek z Niższym Seminarium Duchownym w Częstochowie oraz Papieżem Polakiem, o czym opowiedział ks. Michał Cichoń, który wraz ze wspólnotą seminaryjną brał udział w Mszy św.:

– Nasza obecność jako całej wspólnoty seminaryjnej na tej Mszy Świętej była takim niejako obowiązkiem, ale obowiązkiem, który płynie z wiary, wdzięczności, z miłości do tego, który tą instytucją kierował w bardzo trudnych czasach, w latach 50. O księdzu biskupie Stefanie pamiętamy w naszych modlitwach za zmarłych, wymieniamy go wśród wszystkich wychowawców, nauczycieli seminarium – tych, którzy tworzyli tę wspólnotę. Warto też podkreślić, że to się tak zapisało złotymi zgłoskami w dziejach naszego seminarium. Po konsekracji biskupa Stefana w styczniu 1961 roku posiłek właśnie odbył się w murach niższego seminarium. Mamy w archiwach zapisane, że właśnie na tym posiłku był także obecny ksiądz biskup Karol Wojtyła i to jest taka piękna historia związana z biskupem Stefanem i jego konsekracją.

Po Mszy św. bp Przybylski udał się na modlitwę do krypty biskupów częstochowskich. W Archikatedrze Świętej Rodziny spoczywają ciała bp. Teodora Kubiny, bp. Zdzisława Golińskiego, bp. Stefana Bareły, bp. Stanisława Czajki oraz abp. Stanisława Nowaka.

Skip to content