Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata została oficjalnie wprowadzona do liturgii przez papieża Piusa XI encykliką Quas Primas, w której napisał:  „Wreszcie uznajemy Chrystusa jako Króla serc dla Jego »przewyższającej naukę miłości« i dla łagodności i łaskawości, którą przyciąga dusze. Żaden bowiem człowiek nigdy nie był i nie będzie do tego stopnia ukochanym przez wszystkie narody, jak Jezus Chrystus”. W tym roku uroczystość przypada 26 listopada.

Ojciec duchowny ks. dr Michał Pabiańczyk wyjaśnił, że uroczystość Chrystusa Króla ma poniekąd związek z Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym, które szczególnie czci Serce Jezusa:

– Papież Pius XI wprowadza tę uroczystość z racji swojego pontyfikatu w roku 1925, 11 grudnia. Kiedy chce ogłosić tę uroczystość, że Chrystus jest Królem, co później jeszcze zostanie poszerzone po 1969 r. po Soborze Watykańskim II, jako Król Wszechświata i zostanie to przeniesione na ostatnią niedzielę roku liturgicznego, to dodatkowo papież jeszcze prosił, aby w tym dniu odmówić Litanię do Serca Pana Jezusa i akt zawierzenia rodzaju ludzkiego właśnie Jego sercu. Widzimy tutaj, że królowanie jest istotnie powiązane z Sercem, co zresztą jakoś też mocno wpisuje się w nasze seminarium. W 1925 r., u powstania naszej diecezji widzimy, że Chrystus Król jest powiązany z Sercem Jezusa i w konsekwencji za mniej więcej 5-6 lat my również wchodzimy w ten nurt jako seminarium, które właśnie gdy rodzi się, powstaje, czy w jakiś sposób zaczyna się kształtować od strony duchowej i wchodzimy w ten nurt serca Jezusowego, które niezmiennie trwa po dzień dzisiejszy w naszym seminarium, jako takie centrum takiej myśli duchowości, jeżeli chodzi o kształtowanie przyszłych kapłanów, ale jednocześnie odnawiamy ten akt zawierzenia się sercu Jezusowemu wielokrotnie w ciągu naszej stuletniej historii. Więc sama geneza uroczystości jest dla nas bardzo ważna i istotnie wiąże się też z naszą formacją seminarium. Jeżeli chodzi o naszą instytucję, to dla nas jest to święto, którego nie możemy tutaj w żaden sposób pominąć.

Królowanie Boże ma swój zaczątek w Starym Testamencie. Tutaj więc należy dopatrywać się genezy określenia Jezusa królem:

W Starym Testamencie po raz pierwszy Bóg określony jest jako Król po przejściu Morza Czerwonego. Kiedy rozstępuje się Morze Czerwone, Izraelici przechodzą na drugą stronę, Bóg jest ogłoszony jako król. Co to znaczy w Starym Testamencie? Że to jest ktoś, kto stwarza człowieka, kto go uwalnia, to jest też ktoś, kto daje ludziom Torę, czyli Prawo. Dba o swoich poddanych, ale jednocześnie daje im Prawo, według którego oni funkcjonują w ramach tego Królestwa. Prawo, które będzie ogłaszał Pan Bóg jako król, będzie miało coś nieco innego na celu, niż to królestwo, które jest królestwem ziemskim. Niemniej jednak Izraelici będą się upraszali o króla w znaczeniu ziemskim, chcą być podobni do innych narodów. Bóg nie jest przychylny tej propozycji, natomiast ostatecznie rzeczywiście ten król jest wybrany, jest to Saul, po nim jest Dawid i jego syn, który będzie tak zwanym mądrym królem, czyli Salomon. I tutaj powiedzielibyśmy, że król zaczyna mieć pewne określone cechy, kiedy patrzymy na królów izraelskich, a szczególnie taką cenioną cechą jest mądrość.

Owych cech dobrego króla, które zarysowuje Stary Testament, należy szczególnie dopatrywać się w przypadku osoby Jezusa Chrystusa, który nie tylko je spełnia, ale też uwypukla:

Kiedy byśmy przeskoczyli w tej historii aż do Jezusa Chrystusa, który ostatecznie pozwoli siebie nazwać królem i sam takiego określenia użyje, zgodzi się z nim, pytany przez Piłata, okaże się właśnie Królem, który jest Królem Pokoju, jest mądrym Królem, a nawet jest Mądrością. Po raz pierwszy pojawia się nie tyle osoba, która jest mądra, co jest Mądrością samą w sobie. To jest pewna różnica, tak jak się mówi, że ktoś jest miłosierny, a On mówi, że jest tym Miłosierdziem. Jakby sięgając w głąb tej mądrości dostrzeżemy, że Prawem, które jest u nas ogłoszone w Nowym Testamencie, jest tak naprawdę sama osoba Jezusa Chrystusa. Na to zwróci uwagę Benedykt XVI. Tak jak kiedyś byłą Tora, tak tutaj jest Tora wcielona, czyli Słowo Boże wcielone. On jest tym Prawem, według którego my mamy postępować. I wtedy wracając do Serca Jezusowego, widzimy, że jest to Prawo Pokory i Cichości.

Ks. dr Pabiańczyk przypomniał, że szczególną sceną biblijną, w której mowa jest o Królestwie Niebieskim oraz o królowaniu Jezusa, jest dialog z Piłatem:

– W spotkaniu z Piłatem i zapytaniu, czy Ty jesteś królem odpowiada, że tak. Natomiast tam się pojawia pewna koncepcja tego królestwa. Gdyby moje Królestwo było z tego świata, słudzy moi biliby się o Mnie. Czyli widzimy, że Jezus chce zaznaczyć, owszem – jestem Królem, ale moje Królestwo nie jest z tego świata i jest innego charakteru, ma inny sposób bycia i poszerzania swoich granic. Nie przemocą, nie siłą. I to bardzo mocno wybrzmiewa w tym momencie i określa też Go jako króla, który tak naprawdę w tym momencie nie jest postrzegany jako król przez ludzi, ponieważ ma koronę cierniową jest ubiczowany. Czyli widzimy, że pokora tegoż Króla sięga tak daleko, że jest gotowy oddać swoje życie za poddane, w tym przypadku za przyjaciół, a nawet za nieprzyjaciół. Więc koncepcja królestwa ulega zupełnej zmianie.

Królestwo Boże w Nowym Testamencie pojawia się 122 razy, 99 razy w ewangeliach synoptycznych, a 90 razy jest użyte przez samego Jezusa Chrystusa – zauważył ks. dr Pabiańczyk i nadmienia, że Królestwo Boże w sposób szczególny różni się od „typowego” królestwa, tak samo król, który w nim panuje Jest inne wojsko, bo każde królestwo ma swoje wojsko. Jest inne światło, to Jego Słowo jest światłem na naszej drodze, On też jest światłem dla nas, później my się stajemy światłem w myśl Jego nauczania, w tym przypadku mamy 8 błogosławieństw. Jest innym Królem, to też jest bardzo charakterystyczne, prawem jest On, świątynią jest On i my. Czyli też zmienia się koncepcja nawet samego postrzegania świątyni, czyli nie jako konkretnej budowli, ale ona jest wszędzie tam, gdzie są chrześcijanie i gdzie składana jest ofiara jako pamiątka ostatniej wieczerzy. Wreszcie tenże król jednocześnie jest Kapłanem, Ofiarą i tarzem. To jest linia tematyczna, która bardzo poszerza nasze patrzenie na Jezusa Chrystusa. Niemniej jednak jego królowanie jest powiązane tutaj z kapłaństwem. I też nie ma kolizji, bo jest to inny król. W związku z tym on nie szuka władzy, co mocno podkreślił w przypadku Ostatniej Wieczerzy. Więc widzimy, że pojawia się koncepcja króla i królestwa w Biblii, ale w przypadku osoby Jezusa Chrystusa nabiera ona tak pełnego kształtu, że musimy podejść bardzo blisko, przyjrzeć się temu i zobaczyć, że oznacza coś zupełnie innego.

Papież Pius XI, wprowadzając uroczystość Chrystusa Króla do kalendarza liturgicznego, chciał pokazać, na czym polega owo królowanie Syna Bożego. W Modlitwie Pańskiej, której wszak nauczył nas Jezus, prosimy o przyjście Królestwo Bożego. Przy czym nie jest to królestwo materialne. Chrystus mówi: „Królestwo jest pośród was”. Jego królowanie będzie mocą Ducha Świętego w sercach ludzkich i przez obecność w Eucharystii.

LN

źródło: episkopat.pl

Skip to content