Ja Jestem – czyli jak przeżywać Boga w radości

Czy można tańcem i śpiewem wielbić Boga? Cytując słowa świętego papieża Jana Pawła II – jeszcze jak! Przykład dali częstochowscy artyści, którzy 8 czerwca w uroczystość Bożego Ciała, śpiewem, tańcem oraz radością cieszyli się z bycia dziećmi Chrystusa. Koncert pt. „Ja Jestem”, który odbył się na placu przy ulicy Ogrodowej 24/44, zgromadził tłumy widzów, w tym rodziny z dziećmi.

Tańce, muzyka, śpiewanie ku chwale Chrystusa. Tego typu sposób czczenia Boga może się kojarzyć raczej z amerykańskimi protestantami, niż katolikami. Zdaniem metropolity częstochowskiego abp. Wacława Depo jest to skojarzenie jak najbardziej nieprawdziwe, ponieważ katolicyzm to przede wszystkim radość i szczęście. Dodatkowo biorąc pod uwagą następującą zmianę pokoleń, muzyka jest idealnym sposobem, by dotrzeć do najmłodszych wiernych: – Niewątpliwie każde pokolenia ma swoje potrzeby i swoje sposoby na docieranie do Boga. Nie powinniśmy się zamykać także na koncertowanie, ponieważ muzyka towarzyszy nam, jako ludziom od zawsze. Także w Piśmie Świętym mamy wiele pięknych psalmów, które jest przecież niczym innym jak pieśnią modlitewną.

Podobnego zdania są Marcin oraz Aleksandra Kupczykowie, liderzy wspólnoty w Szkole Ewangelizacyjnej przy kościele św. Stanisława Biskupa Męczennika. Wspólne koncertowanie to coś więcej niż zabawa, to przeżywanie żywego Boga: – To jest niesamowite wydarzenie, kiedy najpierw karmimy się Jezusem Eucharystycznym, poprzez Komunię Świętą, a później karmimy się Jezusem w muzyce! Dusza, umysł i ciało, wszystko zostaje zaspokojone!

Jak zaznacza ks Andrzej Kuliberda, „Ja Jestem” można określić mianem nowej ewangelizacji, przeznaczonej nie tylko dla nowych wiernych, ale i tych już trwających w Bogu, dla których chrześcijaństwo mogło stać się już pewną monotonią: – Pierwszym prawem i obowiązkiem Kościoła jest głosić Ewangelię, w sposób różny. To koncertowe spotkanie na pewno jest jedną z takich form przekazywania Dobrej Nowiny dalej w świat.

Darek Madejski z zespołu 77FM Formacja z Mocą, uważa, że ta forma ewangelizacji nie jest czymś nowym, bowiem w całej Polsce z roku na rok koncertowanie z imieniem Jezusa na ustach staje się coraz popularniejsze: – Jest to moim zdaniem bardzo fajna inicjatywa, pozwalająca nam wyrwać się z tej niekiedy monotonii  naszej wiary. Dzięki takim spotkaniom nie tylko mamy okazję dobrze się bawić, ale i docenić jeszcze bardziej rolę Eucharystii.

Marcin Kupczyk się z chęcią dzieli swoim doświadczeniem z poprzednich lat: – Jeżeli chodzi o koncert “Ja Jestem” to uczestniczę w nim już od wielu lat. Nie zawsze jako prowadzący, nie zawsze stoję na scenie. Lecz mi to nie przeszkadza, ponieważ nawet będąc wśród tłumu gości, czuję tę obecność Chrystusa w naszej wspólnej modlitwie.

O podobnych przeżyciach opowiada Renata Lis z zespołu 77FM. I chociaż śpiewacy i członkowie zespołu na co dzień pracują w różnych zawodach, to łączy ich wiara w Boga i chęć jego uwielbienia: – Jest to nam bardzo potrzebne, ponieważ uwielbienie Pana Boga to nasz cel życia! Myślę, że mogę to określić mianem chleba, bo tak jak on karmi nasze ciało, tak Jezus karmi naszego ducha.

Częstochowianie przybyli na koncert z różnych powodów, niektórzy chcieli zobaczyć swoich przyjaciół na scenie, inni poczuli faktyczną potrzebę odnowienia relacji z Bogiem — wszyscy jednak bawili się wyśmienicie!

Podczas wydarzenia po raz pierwszy na scenie wystąpił zespół dziecięcy Młode Serca, który swoimi śpiewami chwalił imię Boga. Przykład koncertu „Ja Jestem” pokazuje, że chrześcijaństwo to nie tylko umartwianie się nad sobą. I chociaż memento mori jest nadal istotne, tak ostatecznie poprzez Zbawienie wszyscy i tak dążymy do wiecznej radości i szczęścia z Bogiem.

Ja Jestem – czyli jak przeżywać Boga w radości

Skip to content