„Królowo pszczelarzy módl się za nami”

W piątek 20 maja z okazji Światowego Dnia Pszczół na Jasną Górę pielgrzymowali pszczelarze i miłośnicy pszczelarstwa. Częstochowski Związek Pszczelarski przywiózł ze sobą szklany ul, który zwykle wykorzystuje do pracy dydaktycznej z młodzieżą. Po Mszy św. pszczelarze przeszli do Kaplicy Różańcowej, by wziąć udział w konferencji.

Majowa pielgrzymka może nieco dziwić, ponieważ św. Ambroży z Mediolanu, patron pszczelarzy obchodzi swoje wspomnienie liturgiczne w grudniu. Jak jednak wyjaśnia Andrzej Adamczyk, prezes Częstochowskiego Związku Pszczelarskiego, 20 maja jest świętem pszczelarzy z ustanowienia ONZ-u:

Mamy już V Światowy Dzień Pszczół, ustanowiony przez ONZ z inicjatywy słoweńskich pszczelarzy. W tym dniu od samego początku chcemy zasygnalizować ważność i rolę tych pięknych, „Boskich” owadów – jak to prof. Artur Stojko mówi – w świecie przyrody. Chcemy jako pszczelarze częstochowscy, a więc znajdujący się pod specjalnym orędownictwem i płaszczem Matki Bożej Królowej Polski, łączyć jako wymiar przyrodniczy i świecki z wymiarem chrześcijańskim.

Andrzej Adamczyk pierwszy od prawej | Fot. Radio Fiat

W Polsce oprócz pszczół miodnych istnieje jeszcze ponad 400 gatunków dzikich pszczół, które również wykonują ogromną pracę dla przyrody, pracując także w nocy, kiedy pszczoły miodne pochłonięte są pracą w ulu. Niestety, nowoczesne, mocno chemizowane rolnictwo jest zagrożeniem zarówno dla pszczół miodnych, jak i dzikich trzmieli, o czym pszczelarze cały czas przypominają:

Trzeba uwrażliwiać na to, że pszczoła jest owadem bardzo delikatnym. W stosunku do niej trzeba się ostrożnie obchodzić z chemią, począwszy od chemii w rolnictwie, której jest bardzo dużo (bez której podobno nie da się uprawiać), a skończywszy na tej chemii domowej i w ogródkach działkowych, gdzie czasem bez dogłębnego przemyślenia używamy preparatów chwastobójczych. Chemikalia te przenikają do ziemi, skąd korzenie roślin miododajnych czerpią tę truciznę, a następnie dostaje się ona do pszczół. Pszczoły są takim indykatorem środowiska naturalnego. Jeśli one się mają dobrze, to i środowisko ma się dobrze.

Fot. Radio Fiat

Liczba pszczelarzy w Polsce stale rośnie. Szacuje się, że jest ich już blisko 90 tysięcy. Równocześnie rośnie także liczba pni, czyli rodzin pszczelich – szacuje się ją na około 2 miliony. Jak wyjaśnia Andrzej Adamczyk, pasja pszczelarska przynosi wielkie korzyści dla środowiska naturalnego, które do pewnego stopnia można wyrazić w liczbach:

Pszczoły to nie tylko miód. To przede wszystkim zapylanie roślin i kształtowanie bioróżnorodnego środowiska naturalnego. Miód produkowany przez pszczoły można z całą pewnością określić jako produkt uboczny ich pracy – zasadnicza ich praca polega na zapylaniu roślin. Tę pracę zaczyna się w ostatnich latach coraz mocniej dowartościowywać i zaczyna się też ją wyceniać. Ostatnie dane jakie naukowcy podali, to wycena pracy pszczół na 4,5 miliarda złotych dla gospodarki polskiej rocznie. I to oczywiście jest tylko to, co da się wycenić.

Nie da się natomiast wycenić tego, co pszczoły robią dla środowiska naturalnego. Bo o ile można porównać wielkość plonów np. rzepaku z zapylaniem i bez oraz na tej podstawie wycenić pracę pszczół, o tyle wycena ich pracy dla bioróżnorodności ekosystemów jest niemożliwa do oszacowania, a zatem bezcenna.

Skip to content